Kupcy z „Ptaka” liczą straty
We wtorek na podłódzkich targowiskach w Rzgowie powiało grozą. Zamiast oczekiwanych jak w każdy poniedziałek kilkudziesięciu autokarów z kupcami zza wschodniej granicy,do Centrum Targowego „Ptak” przyjechało tylko trzynaście autobusów.
Tak zareagowali handlowcy z Rosji, Białorusi, Ukrainy i Litwy na wprowadzenie dla nich wiz wjazdowych.
08.10.2003 09:04
– Dwa tygodnie temu, w poniedziałek przyjechali do nas 30 autokarami – wylicza Adam Olasek, konsultant do spraw kupców ze Wschodu CT „Ptak”. – Nie licząc busów i prywatnych samochodów! Mamy nadzieję, że to tylko chwilowe załamanie i wkrótce wszystko wróci do normy.
Handlowcy boją się, że jeśli następne dni będą podobne do wczorajszego, to czeka ich bankructwo.
– Dziś nie miałam ani jednego klienta zza wschodniej granicy – rozpacza Anna Wojciechowska, sprzedająca odzież dziecięcą.
– W każdy poniedziałek, który jest od lat tradycyjnie „dniem Rosjan” sprzedawałam po kilkadziesiąt bluzek i sukienek – mówi sprzedawczyni ze stoiska z odzieżą damską. – Dziś tylko jedną.
– Żyliśmy tylko z Rosjan – mówi inna sprzedawczyni odzieży damskiej. – Jeden klient ze Wschodu potrafił wziąć na raz 50 sztuk, a Polak najwyżej 2–3. Co teraz będzie? Chyba pójdziemy z torbami...
– Na razie tylko Litwini nas nie zawiedli – zauważa Adam Olasek. – Zawsze przyjeżdżały 3 autokary. W poniedziałek przyjechały dwa, jeden jest zapowiadany na dziś.
Rosjanie, Ukraińcy i Białorusini przyznają, że wprowadzenie przez Polskę wiz to dla nich duże utrudnienie.
Ludmiła przyjechała z Kirowogradu. – Mam sklep z rajstopami – mówi. – Po towar przyjeżdżam do „Ptaka” od lat. Biorę po tysiąc par naraz. Czasem kupuję też dla siebie i rodziny jakąś bluzkę czy sweterek. Będę nadal przyjeżdżać, bo nie mam wyjścia. Iwan z Ukrainy też z przyjazdów nie zrezygnował, ale jego dwie znajome – niestety, tak. – Informacja o wprowadzeniu wiz wywołała zamieszanie, ludzie się w tym pogubili i zajęli inną działalnością niż handel – mówi. Paweł Babski, dyrektor Centrum Targowego „Ptak”, jest przekonany, że powrót rosyjskojęzycznych kupców do Rzgowa jest tylko kwestią czasu. – Dziś wydałem około 40 rekomendacji dla kupców ze Wschodu – mówi. – Poza tym 13 autokarów na pierwszy dzień to nie jest najgorszy wynik. Baliśmy się, że nie będzie żadnego! A jeśli nie? – To by była wielka tragedia – mówi dyrektor. – Prawie 50 procent naszych klientów to przecież rosyjskojęzyczni handlowcy!
Magdalena Grochowalska