Kto zabił Ewę Sz.
Ewa Sz. (16 l.) miała jedno marzenie. Chciała zostać lekarzem i pomagać ludziom. Morderca okrutnie przekreślił jej życie. Udusił dziewczynę, a jej ciało ukrył w lesie.
To był dla niej normalny dzień. Ewa chciała jeszcze załatwić przed świętami ostatnie sprawy. Wróciła ze szkoły, szybciutko coś zjadła i wyszła z domu. Jechała na spotkanie oddziału Krajowej Sieci Ratunkowej w Żarach, kilka kilometrów od jej rodzinnej Jankowej Żagańskiej. Tego dnia jednak nie dotarła do Żar...
Ewa wyszła z domu w czwartek o 13.30. Na przystanek autobusowy w oddalonych o 3 kilometry Mirostowicach Dolnych poszła jak zwykle: wyszła przez furtkę z tyłu podwórka na boczną drogę i dalej skrótem przez las. _ Bała się chodzić ulicami. Wolała spacer z dala od samochodów_- opowiada zrozpaczona Ewa Naworska, ciotka dziewczynki.
Pierwszy zaniepokoił się Łukasz Szymański (20 l.), brat Ewy. Siostra była bardzo ostrożna. Zawsze kiedy wsiadała do autobusu, wysyłała mi SMS-a, że pojechała. Wtedy, w czwartek sygnału nie dostałem. Ale pomyślałem, że poszła do jakiejś koleżanki...- mówi Łukasz.
Wieczorem do Naworskiej zadzwoniła mama Ewy. _ Jest u ciebie moja córeczka?_ - zapytała. Naworscy mieszkają tuż przy przystanku. Ewa czasami zachodziła do nich na herbatę, gdy autobus się spóźniał. Ewy jednak nie było. Rozpoczęło się nerwowe dzwonienie. Pogotowie, straż, policja. Nikt nic nie wiedzia. Policja przyjęła zgłoszenie o zaginięciu dziewczyny. Ale zgodnie z policyjnymi przepisami poszukiwania mogły się rozpocząć dopiero po 48 godzinach.
_ Wszyscy, którzy ją znali, wiedzieli, że coś się dzieje. Ta dziewczyna nigdy się nie spóźniała. Zawsze dawała znak, gdzie jest i kiedy będzie- mówi Dariusz Steniek, szef sztabu Krajowej Sieci Ratunkowej w Żarach. _Od razu się skrzyknęliśmy. I z latarkami poszliśmy w las- opowiada z przejęciem.
Tuż po godzinie 23 odkryli ponurą prawdę. W zagajniku znaleźli ciało Ewy leżące pod gałęziami młodych sosen. Tam zaciągnał je zabójca... _ Nie mamy jeszcze podejrzanego. To była bardzo spokojna dziewczyna, nie miała wrogów. Nie wiemy, kto mógł to zrobić. I nie wiemy dlaczego! Nic nie wskazuje na to, by zbrodniarz zamordował Ewę z powodów seksualnych. Pracujemy dzień i noc_- zapewnia mł. insp. Jerzy Jakubik (46 l.), zastępca komendanta Komendy Powiatowej Policji w Żarach.
Policja szuka świadków. _ Każdy, kto widział w tej okolicy coś podejrzanego, albo był tam między 11 a 15 może nam bardzo pomóc. Bez tej pomocy możemy nie znaleźć zabójcy- apeluje Jerzy Jakubik. A to na pewno było morderstwo. Sekcja zwłok potwierdziła, że Ewa została uduszona. _ Jestem przekonany, że morderca znał Ewę, wiedział, że ona chodziła na przystanek skrótem przez las- mówi zaciskając zęby z bezsilnej wściekłości Łukasz Szymański, brat Ewy. _ Ten zabójca musi zostać ukarany. Zrobię wszystko, by pomóc go złapać_- mówi twardo.
_ To wstrząsająca zbrodnia. Tym bardziej, że wszyscy znali Ewę jako wspaniałą dziewczynę- mówi komendant Jakubik. Nic dziwnego, Ewa śświetnie się uczyła. Była harcerką. Opiekowała się zuchami, poświęcała im każdą wolną chwilę. Była ratowniczką, w czasie festiwali Woodstock pomagała w punkcie szpitalnym. _Miała mało czasu dla siebie, bo poświęcała go innym. Dla zbrodniarza, który odebrał jej życie, powinna być kara śmierci- szlocha Ewa Naworska.
Kto mógł zabić tę uczynną dziewczynę. Pomóżmy policji w znalezieniu świadków. Bez nich ta straszna zbrodnia może pozostać zagadką... A morderca Ewy zasługuje na najsurowszą karę!
Piotr Zabłocki