Kto stracił na Brukseli?
Po raz kolejny okazało się,że lewica trwoni pieniądze - posłowie SLD na wyjeździe do Brukseli nie zarobili ani centa, a ci z prawicy wrócili z kieszeniami wypchanymi pieniędzmi - pisze "Super Express".
12.05.2003 07:01
To wina władz naszego klubu parlamentarnego - skarżą się posłowie Sojuszu - zarezerwowali nam za drogi hotel. 257 euro - tyle z kasy Unii Europejskiej trafiło do każdego polskiego posła za każdy dzień pobytu w Brukseli. Za przelot samolotem z Warszawy do Brukseli Unia płaci osobno. Diety przeznaczone są tylko na wyżywienie i zakwaterowanie.
Marek Widuch z SLD zwierzył się gazecie, że dostał 1028 euro diety za 4 dni pobytu w Brukseli. Gdy wrócił do Polski, doliczył się 20 euro. Za nocleg w hotelu płacił 160 euro dziennie.
W oszczędzaniu bardziej zaradni okazali się posłowie prawicy. "W moim portfelu po powrocie do Polski zostało ponad 200 euro, a byłem tylko 3 dni" - z dumą mówi poseł PiS Aleksander Szczygło. I zdradza źródło zaskórniaków: za hotel płacił jedynie 60 euro, a jego koledzy płacili jeszcze mniej, bo spali w pokojach dwuosobowych, gdy on w droższym jednoosobowym. "Bo ja nie muszę, tak jak Lepper, spać w hotelu pięciogwiazdkowym" - dodał. Oprócz żywej gotówki przywiózł jeszcze prezenty dla rodziny. (mk)
Więcej: Kto stracił na Brukseli?