Książki do wysępienia

Prawie 65 tysięcy osób z całego świata wymienia się książkami dzięki portalowi BookMooch.com.

Książki do wysępienia
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

25.04.2008 | aktual.: 25.04.2008 13:48

Dobra książka w sklepie jest zazwyczaj droga, w antykwariacie niedostępna, a w bibliotece często trzeba czekać na nią miesiącami. Miłośnicy literatury nie muszą jednak załamywać rąk. Na ratunek przychodzi portal internetowy stworzony przez Johna Buckmana – Anglika mieszkającego w USA.

Transakcja wiązana

BookMooch to określenie, które z języka angielskiego przetłumaczyć można jako „sępienie książki”. Wbrew pozorom idea ta jest jak najbardziej szlachetna i nie ma nic wspólnego z nachalnym zachowaniem oszustów i naciągaczy. W dodatku brak w niej skomplikowanych procedur czy formalności. BookMooch.com to strona, która jest pośrednikiem pomiędzy poszukującymi odpowiednich książek, żądnymi literackich wrażeń czytelnikami a tymi, którzy chętni są odstąpić je za darmo, a nawet gotowi są opłacić koszta przesyłki.

By stać się członkiem tej książkowej społeczności i móc partycypować w projekcie, wystarczy się bezpłatnie zarejestrować. Zasada jest prosta. Każdy zalogowany użytkownik wysyła niepotrzebną książkę osobie, która jej aktualnie poszukuje, a w zamian może liczyć na pomoc internetowych kolegów w znalezieniu interesującej go pozycji i spodziewać się dostarczenia jej pod drzwi swojego domu. Transakcje pomiędzy internautami są odpowiednio punktowane. Za wpisanie książki do rejestru pozycji dostępnych użytkownik dostaje 0,1 punktu. Wysłanie jej na adres poszukującego („sępiącego”) jest premiowane 1 punktem, jeśli przesyłka odbywa się na terenie jednego kraju, lub 3 punktami, gdy książka wysyłana jest za granicę.

Im więcej pozytywnych komentarzy użytkownik ma na swoim koncie, tym bardziej może liczyć na chętną współpracę czytelniczej braci w przyszłości. Punkty wykorzystywane są do realizacji transakcji.

Zamówienie książki kosztuje 1 punkt, a jeśli jest ona przysyłana z zagranicy, potrącone zostaną 2 z nich. Zebrany kapitał użytkownicy mogą wykorzystywać nie tylko do zamawiania pozycji, ale również do sponsorowania organizacji charytatywnych, które dzięki nim zasilą swoje zbiory. BookMooch.com współpracuje z fundacjami wspierającymi czytelnictwo w szkołach, bibliotekach publicznych, więzieniach, szpitalach, ośrodkach dla młodych matek itp. Każdy z uczestników musi ponadto akceptować zasadę, że za każde wypożyczone pięć książek oferuje co najmniej jedną. Największa biblioteka świata

Pomysł utworzenia portalu łączącego moli książkowych z całego świata jest imponujący. Daje on nieograniczone wręcz możliwości czytania wielu tytułów w oryginale, co dla przeciętnego Polaka było do tej pory dość kosztowną inwestycją. – Szukałem w sieci podobnej strony, ale ponieważ jej nie znalazłem, postanowiłem założyć własną. Kocham książki. Czy może być coś lepszego, niż dzielenie się tym wspaniałym doświadczeniem posiadania i czytania ich ? – mówi John Buckman. Jak dotąd do społeczności BookMooch należy ponad 64 tys.

użytkowników, którzy wspólnie posiadają niespełna 470 tys. książek. Wśród nich znaleźć można m.in. dzieła Wisławy Szymborskiej, Czesława Miłosza czy Zbigniewa Herberta, jednak najczęściej są one dostępne w angielskiej wersji językowej. Więcej polskich pozycji pojawi się z pewnością wraz ze wzrostem zainteresowania tym projektem wśród Polaków. Korzyści uczestniczenia w nim jest wiele. Po pierwsze BookMoch jest ogromnym magazynem książek leżących na półkach czytelników z całego świata. Ponadto korzystanie z dobrodziejstw tego portalu jest też najtańszym sposobem zdobycia wartościowej pozycji literatury angielskiej, hiszpańskiej, niemieckiej i wielu innych. – Gromadząc domowe kolekcje każdego użytkownika, już niedługo będziemy mieć największy na świecie zbiór cennych pozycji. Do tego dążę – mówi John Buckman.

Polacy uwalniają książki

W Polsce idea „sępienia książek” jest jak dotąd słabo znana. Jednak dużym zainteresowaniem Polaków cieszy się BookCrossing. Polega on na celowym pozostawieniu książki na tzw. półkach, czyli w pomieszczeniach zarejestrowanych instytucji lub w przypadkowych miejscach (np. na ławce w parku, w tramwaju czy pociągu), tak aby znalazca mógł ją przeczytać i przekazać dalej. Społeczność bookcrosserów nazywa takie zachowanie „uwalnianiem książek”. Sama idea narodziła się w roku 2001 w Stanach Zjednoczonych i swoim zasięgiem objęła cały świat. W tej chwili na świecie krąży około 650 tys. uwolnionych książek. Do ruchu należy ponad 150 tys. czytelników na całym świecie, z czego prawie 14 tys. w Polsce. – Cele akcji uwalniania książek są proste: chodzi o podniesienie poziomu czytelnictwa w Polsce, o przekonanie innych, że dzielenie się jest lepsze od posiadania, o znalezienie przyjaciół i znajomych myślących podobnie jak my, i wreszcie – o dobrą zabawę – mówią koordynatorzy tego projektu. Do tej pory Polacy „uwolnili” już
ponad 70 tys. tytułów.

Do akcji chętnie przyłączają się górskie schroniska, biblioteki miejskie, szkoły, ośrodki kultury, a nawet centra krwiodawstwa. By znaleźć się w gronie bookcrosserów, należy zarejestrować się na stronie: www.bookcrossing.pl

Krzysztof Maciejczyk, dziennikarz naukowy

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)