PolskaKryzys gabinetowy

Kryzys gabinetowy

Jednogłośne (znaczy - jednym głosem) wybranie Józefa Oleksego na marszałka Sejmu nie zwiększyło, ale i nie przekreśliło szans na stworzenie rządu przez Marka Belkę - uważa komentator "PB" Jacek Zalewski.

22.04.2004 | aktual.: 22.04.2004 06:43

Jego zdaniem, wiadomo przynajmniej jedno - że po ewentualnym nieudzieleniu gabinetowi wotum zaufania nastąpią przedterminowe wybory, albowiem tylko Oleksy wchodził w grę jako premier w wariancie rządu tworzonego przez Sejm. Kiepski wynik marszałka nie jest punktem odniesienia, ponieważ frekwencja w nocnej drugiej turze głosowania wyniosła zaledwie 375 posłów.

Dla środowisk gospodarczych i tak najważniejsze pozostaje pytanie, co po ewentualnym sejmowym sukcesie nowy rząd zamierza zrobić. Napisanie programowego expose nie sprawi premierowi kłopotu, jako że jego horyzont czasowy sięga zaledwie jednego roku. Będzie to jednak rok szczególny - pierwszy w Unii Europejskiej - podkreśla komentator "PB".

Uważa on, że największym niebezpieczeństwem dla nowego rządu - niezależnie od jego lepszego czy gorszego programu - będzie zderzenie się teoretycznych modeli profesora Marka Belki z twardą rzeczywistością społeczno-polityczną. Akademickie koncepcje profesora Jerzego Hausnera właśnie odbijają się od ściany, gdy fundamentalna ustawa z jego oszczędnościowego planu ulega w Sejmie takiemu "uszlachetnieniu", że autor jej nie poznaje... (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)