Krymscy Tatarzy grożą buntem
Krymscy Tatarzy grożą masowymi protestami. Ich oburzenie wywołała decyzja rosyjskich władz, które nie wpuściły na Krym lidera wspólnoty tatarskiej Mustafy Dżemiliewa.
Dżemiliew, który jest deputowanym parlamentu Ukrainy, od dawna nie może wjechać na Krym. Władze separatystycznej Republiki Krymu uznały go za osobę niepożądaną, a Federalna Służba Migracyjna Rosji wydała pięcioletni zakaz wpuszczania lidera Tatarów krymskich na półwysep.
Jak informuje radio „Echo Moskwy”, Dżemiliew próbował dziś wjechać na Krym od strony Ukrainy, przez przejście graniczne „Armianskoje”. Po stronie kontrolowanej przez Rosjan czekało na niego około 2 tysięcy rodaków. Gdy okazało się, że Dżemiliew przekroczył granicę ukraińską, a rosyjscy pogranicznicy nie chcą go wpuścić, Tatarzy przerwali kordon żołnierzy i wdarli się na przejście. Rosyjscy pogranicznicy wpuścili ich ponownie na Krym, gdy Dżemiliew zgodził się odjechać do Kijowa. Jego ziomkowie zapowiedzieli, że będą organizować na półwyspie akcje protestacyjne, blokując przejścia graniczne i drogi.
Wcześniej krymska prokurator Natalia Pokłonskaja uznała działania Tatarów za ekstremizm i skierowała wnioski o zbadanie sprawy do Komitetu Śledczego oraz Federalnej Służby Bezpieczeństwa.