KRUS płacił za imieniny szefa?
Czy Dariusz Rohde, były prezes Kasy
Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, wyprawiał imieniny na koszt
KRUS? Tak twierdzą urzędnicy kasy. Z ich informacji wynika, że impreza w Teresinie kosztowała KRUS ponad 25 tys. zł - czytamy w "Rzeczpospolitej".
12.03.2007 | aktual.: 12.03.2007 05:31
Impreza odbyła się podczas narady z udziałem dyrektorów z centrali i oddziałów regionalnych. KRUS zarezerwował na 19 (imieniny Dariusza) i 20 grudnia ubiegłego roku 80 miejsc w swoim XIX-wiecznym pałacu w Teresinie pod Warszawą. Oficjalny program przewidywał m.in. wystąpienia podsumowujące realizację zadań KRUS w 2006 r. i omówienie współpracy z mediami.
Maria Lewandowska, rzecznik KRUS, choć uczestniczyła w naradzie w Teresinie (była jedną z prelegentek), twierdzi: Nie wiem, co się działo po części oficjalnej. To było przed świętami, złożono sobie życzenia i tyle. Czy były też imieniny prezesa? - pyta gazeta. To był zbieg okoliczności - odpowiada Lewandowska.
Michał Marciniak, wicedyrektor Biura Organizacyjno-Prawnego KRUS, był organizatorem narady: To było przede wszystkim spotkanie merytoryczne. A prezes jak każdy człowiek ma imieniny. Kwiaty i prezent dyrektorzy kupili mu z własnych pieniędzy - zapewnia.
W KRUS trwa także wyjaśnianie, czy Rohde nie nadużywał podróży samolotem do prywatnych celów. Choć miał służbowe mieszkanie w Warszawie, wiele jego delegacji służbowych to loty do i ze Szczecina, w którym mieszkał - czytamy w "Rzeczpospolitej". (PAP)