Krótsza wolność podatkowa
O cztery dni później niż przed rokiem
podatnicy mogą celebrować dzień wolności od obciążeń na rzecz
fiskusa - pisze "Rzeczpospolita". Od soboty zaczynają zarabiać
wreszcie na siebie - wyjaśnia publicysta Krzysztof Bień.
28.06.2003 | aktual.: 28.06.2003 07:34
Wymyślone przez Centrum im. A. Smitha święto można traktować z przymrużeniem oka, dobrze przemawia ono jednak do wyobraźni. Historycznie rzecz biorąc, w wielu innych krajach podatki też są dzisiaj wyższe niż przed kilkunastu czy kilkudziesięciu laty - przypomina Bień.
Trend ten ulega jednak obecnie odwróceniu i coraz mniej jest takich krajów, w których przez niemal połowę roku trzeba pracować na potrzeby nadmiernie obciążonego wydatkami budżetu.
W okresie ostatnich dziesięciu lat najlepsze dla podatnika były lata 1999 - 2000, kiedy dzień wolności przypadł 16 czerwca. Daleko nam jednak do Wielkiej Brytanii, w której obchodzono go w tym roku już 2 czerwca, a zwłaszcza do USA, gdzie podatnicy pracują wyłącznie na siebie już od końca kwietnia.
Wszystko wskazuje na to, że również w przyszłym roku czekać nas będzie prawie półroczne odrabianie podatkowej pańszczyzny - ubolewa autor komentarza.