Krótkie spódnice
Podczas ostatniej sesji radna niezależna
Gizela Górska, do niedawna członkini Samoobrony, w imieniu kobiet
poprosiła przewodniczącego Rady Miejskiej o... zmianę stołów w
sali obrad - informują "Nowości".
Jej zdaniem, brak obudowy stolików zmusza panie w krótkich spódnicach do ciągłej kontroli pozycji siedzenia i trzymania zwartych nóg przez kilka godzin. Wniosek radnej rozbawił salę, ale został przyjęty. Szef Rady Eugeniusz Piasecki obiecał, że już na kolejnej sesji nogi radnych będą zakryte.
Tymczasem od wniosku radnej Górskiej kategorycznie odcina się Małgorzata Kufel, przewodnicząca klubu radnych Sojuszu Lewicy Demokratycznej. "Bądźmy poważni! Są pilniejsze i ważniejsze sprawy dla miasta, wymagające załatwienia, niż czyjeś nogi. Dla mnie obudowa stolika nie ma żadnego znaczenia. Kto chce, niech patrzy" - dziennim cytuje opinie Kufel. (PAP)