Król i Libera oblali maturę
Na egzaminie maturalnym z polskiego promowane
są odpowiedzi z narzuconego klucza - ocenia "Dziennik". Klucz to schematyczny, ustandaryzowany sposób oceniania prac,
który narzuca korzystanie z wykutych na pamięć gotowych
sformułowań. O tym, jak zły jest to system, dowiódł eksperyment,
do którego "Dziennik" zaprosił w poniedziałek dwóch humanistów:
profesora filozofii Marcina Króla oraz pisarza Antoniego Liberę.
Napisali eseje na wybrany z tegorocznej matury temat. Ich prace oceniała według klucza polonistka Agnieszka Szafarska. Nie wiedziała kto jest ich autorem. W rezultacie Antoni Libera ledwie zdał egzamin. Zdobył za mało punktów by dostać się na polonistykę. Marcinowi Królowi poszło jeszcze gorzej: dostał dwójkę za porównanie Mickiewicza z Przerwą-Tetmajerem.
Maturalna porażka prof. Marcina Króla i kiepski wynik Antoniego Libery wystawiają systemowi matur jak najgorsze świadectwo. Wyniki testu są druzgocące - w maturach nie zdobywa się punktów za kreatywność, ale za trzymanie się szablonów - podkreśla "Dziennik".