Krawat sympatyka
Biało-czerwony krawat, to nieodłączny
atrybut członków Samoobrony. W sobotę z przywileju
noszenia takiego krawata korzystał krakowski przedsiębiorca
pogrzebowy Zbigniew B., przeciwko któremu w sądzie toczy się
sprawa o próbę korupcji - pisze "Dziennik Polski".
W rozmowie z "Dziennikiem" Zbigniew B. podkreślił, że nie jest jeszcze członkiem Samoobrony, a tylko jej sympatykiem. "Nie zamierzam chować się pod skrzydła Samoobrony, będę jej członkiem po wyroku, który na pewno będzie uniewinniający" - zaznaczył Zbigniew B. Podkreślił, że chce pracować w kampanii wyborczej Samoobrony na rzecz jej kandydatów do Parlamentu Europejskiego.
Z Samoobroną chce także walczyć o zmianę decyzji prezydenta Majchrowskiego w sprawie podniesienia opłat za zajęcie pasa drogowego dla kioskarzy. Zbigniew B. nie krył, że jego zbliżenie do Samoobrony związane jest z jego sprawą sądową - informuje dziennik.
Oskarżenie o próbę korupcji padło ze strony Zbigniewa Fijaka, bliskiego współpracownika Jana Rokity z Platformy Obywatelskiej, którego to w piątek z trybuny sejmowej o powiązania z Grzegorzem Wieczerzakiem oskarżał przewodniczący Samoobrony Andrzej Lepper - podaje "Dziennik Polski". (PAP)