Kradzież symbolu
18 grudnia rano, ukradziono jeden z symboli Auschwitz
Kradzież, której nikt się nie spodziewał - zdjęcia
Oryginalny, historyczny napis "Arbeit macht frei" został skradziony w piątek nad ranem znad bramy wejściowej do byłego niemieckiego obozu Auschwitz I - tę informację RMF FM potwierdziła oświęcimska policja. - Funkcjonariusze na razie nie mają jeszcze konkretnych informacji, które mogłyby ich zbliżyć do wykrycia sprawców kradzieży - poinformował rzecznik policji.
Kradzież, której nikt się nie spodziewał
Policja poinformowała, że zabezpieczone zostały ślady w okolicy bramy. Sprowadzono psa tropiącego, który początkowo podjął trop. Zgubił go przy drodze, co sugeruje, że złodzieje dysponowali samochodem. Policjanci przesłuchują pracowników straży muzealnej, którzy pełnili służbę w nocy. Sprawdzany jest także zapis z kamer monitoringu.
Kradzież, której nikt się nie spodziewał
Rzecznik Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau Jarosław Mensfelt uważa, że kradzież tablicy nie była przypadkowa. - Sprawcy musieli być dobrze przygotowani, musieli wiedzieć, jak wejść na teren placówki i jak zdjąć symbol - zaznacza.
Kradzież, której nikt się nie spodziewał
- Nam się to nie mieści w głowie, by ukraść taką rzecz z takiego miejsca. To zrobił ktoś, kto wiedział, co chce zrobić. Musiał wiedzieć, jak wejść na teren muzeum, jak zdjąć napis i jak chodzą strażnicy. Tego nie zrobił ktoś, kto akurat przechodził i pomyślał: ukradnę bramę. Złodziej musiał się dobrze przygotować - powiedział Mensfelt.
Kradzież, której nikt się nie spodziewał
Rzecznik zaznaczył, że samo zdjęcie napisu znad bramy nie jest czynnością skomplikowaną dla kogoś, kto wie, jak to zrobić
Kradzież, której nikt się nie spodziewał
Kradzieżą wstrząśnięty jest także Andrzej Przewoźnik z Rady Pamięci Walk i Męczeństwa. Jego zdaniem do tego typu aktów wandalizmu dochodzi dlatego, że sprawcy czują się bezkarni. Kary za zdewastowanie miejsc pamięci takie jak cmentarze czy pomniki są bowiem z reguły bardzo niskie. Jak zaznacza, w przypadku kradzieży napisu z bramy obozu Auschwitz - Birkenau, który był miejscem śmierci dziesiątków tysięcy ludzi, przekroczono wszelkie granice.
Kradzież, której nikt się nie spodziewał
Nad ranem na historycznej bramie w miejscu skradzionego napisu umieszczono jego kopię. Była ona używana, gdy konserwacji został poddany w 2006 roku oryginalny napis.
Kradzież, której nikt się nie spodziewał
Brama główna w obozie Auschwitz I, jako jedyna w całym obozie, została wykonana na rozkaz Niemców przez polskich więźniów politycznych. Zostali oni przywiezieni jednym z pierwszych transportów przybyłych z Wiśnicza na przełomie 1940-1941 roku. Wykonanie bramy związane było z wymianą prowizorycznego zewnętrznego ogrodzenia obozu, wspartego na słupach drewnianych, na ogrodzenie stałe na słupach żelbetowych, z drutem kolczastym pod napięciem.