PolskaKradną sobie imprezy

Kradną sobie imprezy

Karkonoskie gminy nie wysilają się z promocją. Organizują imprezy, które się udały sąsiadom - czytamy w "Gazecie Wrocławskiej".

Komu spodobał się narciarski zjazd retro i wybierał się na tę imprezę w ostatnich latach do Szklarskiej Poręby, może dostać rozdwojenia jaźni. Oto taki sam zjazd organizuje Karpacz. - To nie jest podkradanie imprezy - stanowczo odpiera zarzuty o podkradanie pomysłu sąsiadom Dariusz Delekta, szef stacji Karpatka Ski Panorama, organizator narciarskiej zabawy w stylu retro w Karpaczu. - Mogli wymyślić coś bardziej oryginalnego - mówi Karolina Świątek, która w Szklarskiej Porębie spędza ferie z synem. - Po co zjazd retro w obu kurortach?

Karpacz, który podebrał pomysł Szklarskiej Porębie, sam padł ofiarą walki o turystę. Przez wiele lat organizował Ślizg na Bele Czym. Z roku na rok przyjeżdżało na niego coraz więcej ludzi. Inne stacje narciarskie zorientowały się, że ślizgi na byle czym mogą być magnesem, i również zaczęły je organizować. Teraz na statkach, umywalkach, lektykach i innych dziwnych pojazdach zjeżdżają od Sudetów po Tatry.

Podobna historia wydarzyła się w lecie, gdy w Karpaczu zorganizowano festiwal piosenki turystycznej i studenckiej. Impreza od wielu lat kojarzona była z małą wsią Borowice z gminy Podgórzyn. Tamtejszy samorząd zrobił wszystko, by turystyczne śpiewanie nie uciekło z Borowic na zawsze. W ten sposób mamy dwa podobne festiwale.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)