Kradła pod nosem kontrolerów
Główna księgowa Szczecineckiego Ośrodka
Kultury wzięła sobie prawie 38 tysięcy złotych z kasy zakładu.
Trzy razy więcej zarabiają rocznie ratuszowi urzędnicy, którzy
pilnują pieniędzy podatników, ale nie wykryli kradzieży - donosi
"Głos Pomorza".
15.04.2004 | aktual.: 15.04.2004 06:49
Wiesława S., wieloletnia księgowa SzOK-u, o tym, że przywłaszczyła 37 835 zł oznajmiła swojemu dyrektorowi Markowi Wiatrowskiemu tuż po świętach. Zakład Budżetowy Szczecinecki Ośrodek Kultury zatrudnia 38 osób. Podlegają mu miejskie biblioteki i kino "Przyjaźń". W tym roku na utrzymanie SzOK-u podatnicy wydadzą blisko półtora miliona złotych. Szef Ośrodka nie chciał z nami rozmawiać - informuje "Głos Pomorza".
Główna księgowa przedstawiła dyrektorowi oświadczenie, w którym sama przyznała się do zdefraudowania pieniędzy. Urzędnicy z ratusza twierdzą, że uprzedziła wykrycie kradzieży, bo planowali w tym kwartale przyjrzeć się finansom SzOK-u. Wiesława S. nie powiedziała, co zrobiła z pieniędzmi ani w jaki sposób i od jak dawna okradała własną firmę. Miała na to mnóstwo czasu, bo od trzech lat - poza wyrywkowymi kontrolami - ratusz nie sprawdził dokumentacji finansowej Ośrodka - pisze "Głos Pomorza".
Szef Ośrodka powiadomił o aferze burmistrza Szczecinka Mariana Golińskiego. Burmistrz zarządził natychmiastową kontrolę SzOK-u - poinformował Adam Wyszomirski, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Szczecinku. Kontrola ma ustalić, od kiedy księgowa okradała firmę, czy nie ma poważniejszych braków w kasie i dlaczego taki proceder był możliwy - podkreśla "Głos Pomorza".
Dyrektor SzOK-u złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa w prokuraturze i dyscyplinarnie zwolnił z pracy główną księgową. Dyrektora burmistrz wysłał na urlop. Dalsze konsekwencje Goliński uzależnił od wyników kontroli - podaje "Głos Pomorza". (PAP)