Kosztowne bluzgi ze sceny
20-letni hip-hopowiec Bartek Sajko z
Darłowa został skazany na 50 zł grzywny za przeklinanie w miejscu
publicznym - informuje "Życie Warszawy".
29.07.2005 | aktual.: 29.07.2005 06:39
Pazura i Linda w filmach klną co minutę, posłowie w Sejmie klną, a ja za wulgarne słowa na scenie mam płacić mandat - mówi dziennikowi Bartek.
Hip-hop od kilku lat jest pasją Bartka. Najbardziej kręci go freestyle - "wolny styl" - czyli improwizacja. Ktoś rzuca temat i wokalista śpiewa, wymyślając słowa i rymy na gorąco - czytamy w "Życiu Warszawy".
Bartek i kilku jego kolegów - podaje gazeta - od dwóch lat spotykają się w salce Spółdzielni Mieszkaniowej "Bałtyk" i improwizują. Tak było i 16 maja. Bartek śpiewał, a jego występu słuchało trzydziestu znajomych. Najmłodszy miał lat 17, reszta - 18 - 20.
Wszystko było OK, do momentu, jak do sali wszedł dzielnicowy Marcin Kurpacz - mówi dziennikowi Bartek. Dzielnicowy kazał mi przerwać występ, zejść ze sceny i powiedział, że za używanie wulgarnych słów w miejscu publicznym daje mi mandat w wysokości 200 zł - dodaje. Chłopak go nie przyjął.
Dzielnicowy skierował sprawę do sądu. Sąd Rejonowy w Koszalinie uznał, że raper jest winny. Wymierzył grzywnę w wysokości 50 zł. (PAP)
Więcej: **Życie Warszawy - Kto klnie, płaci