Kościelec bez łańcuchów
Choć dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego
uważa, że na Kościelec prowadzi łatwy szlak, wielu turystów
jest innego zdania. Rok temu, gdy na podejściu pod ten szczyt
poślizgnął się i zginął turysta, na nowo odezwały się głosy, że
szlak na Kościelec powinien być zabezpieczony łańcuchami -
informuje "Gazeta Krakowska".
Kościelec (2155 m n.p.m.) to szczyt wznoszący się nad Czarnym Stawem Gąsienicowym. Chodzę po Tatrach, nie tylko polskich, od kilku już lat. Parę ambitnych szczytów zaliczyłam. Ale chyba nigdzie tak się nie bałam, jak na Kościelcu. Nawet na Czerwonej Ławce na Słowacji, a ta do łatwych na pewno nie należy - opowiada Bernadka z Zakopanego.
_ Najgorzej było wtedy, gdy musiałam dać całkiem spory krok nad przepaścią, a po drugiej stronie była tylko niezbyt duża półka skalna. Naprawdę się bałam. Było jeszcze kilka miejsc, które moim zdaniem, aż proszą się o zabezpieczenia. Dziwię się, że nie ma tam np. łańcuchów, choć na innych łatwiejszych szlakach są_ - dodaje.
Dyrektor TPN jednak stanowczo protestuje przeciwko instalowaniu zabezpieczeń w innych miejscach niż w tych, gdzie już są. _ Nigdzie więcej nie będzie cywilizowania gór!- zaznacza dyrektor Skawiński. _ Ponad 100-letnia tradycja zweryfikowała w dostateczny sposób te miejsca, gdzie są konieczne zabezpieczenia i nie ma mowy o nowych. Nie będziemy zakładać żelaznych instalacji tylko dlatego, że w góry idą ludzie szaleni - argumentuje. (PAP)