Zdaniem dziennika, gdyby to właśnie on został nowym szefem PKOl, polski sport mógłby wreszcie odbić się od dna.
Dajcie mi trochę czasu, bo do tego zadania muszę być przygotowany w stu procentach. Potrzebuje krótkiego procesu dojrzewania, by nauczyć się abecadła polityki - tak czterokrotny złoty medalista olimpijski odpowiedział na pytanie "Faktu", czy chciałby zastąpić Paszczyka na fotelu szefa PKOl.
To znakomita wiadomość dla wszystkich kibiców, bo Robert Korzeniowski jest lepszy od Paszczyka we wszystkim - uważa dziennik.