Korupcja na politechnice
Śledztwo w sprawie korupcji na Politechnice
Radomskiej, poza Katedrą Matematyki na Wydziale Nauczycielskim,
obejmie także inne jej wydziały oraz prywatne uczelnie wyższe w
Radomiu - poinformowała radomska Prokuratura Okręgowa. Dotychczas
zarzuty w tej sprawie postawiono dwudziestu osobom - trzem
wykładowcom, pośrednikowi i szesnastu studentom.
20.03.2005 | aktual.: 20.03.2005 19:15
Nie są to tylko studenci Politechniki Radomskiej, jest kilka osób z innych prywatnych uczelni. Będziemy je sprawdzać. Wykładali tam pracownicy naukowi z Katedry Matematyki na Wydziale Nauczycielskim politechniki. Zebrany materiał dowodowy wskazuje na uzasadnione podejrzenie, że na innych wydziałach politechniki również miały miejsce podobne rzeczy - powiedział naczelnik wydziału śledczego w Prokuraturze Okręgowej w Radomiu, Andrzej Szeliga.
W prowadzonym od września śledztwie prokuratura postawiła zarzuty przyjmowania łapówek trzem wykładowcom matematyki w zamian za pozytywne oceny z egzaminu. 42-letni Mirosław P. przyjął nie mniej niż 4 tys. 700 zł.
58-letni prof. Longin P. otrzymał 7 tys. zł. a doktorantka Monika W. - 20 tys. zł.
Zarzut pośrednictwa w uzyskaniu pozytywnych ocen dla dwóch studentów z egzaminu u profesora postawiono nauczycielowi jednej ze szkół średnich. Przekazał on Longinowi P. 2 tysiące 400 zł od dwóch studentów za zdanie egzaminu z tego przedmiotu.
Zarzuty wręczania łapówek postawiono także szesnastu studentom.
Jak powiedział Andrzej Szeliga, kilkunastu studentów odpowiedziało na apel prokuratury i zgłosiło się dobrowolnie. Ich informacje przyczyniły się do zwiększenia wysokości sum przyjmowanych łapówek. Według Szeligi, na pewno pozwolą także na objęcie zarzutami innych osób. Studenci, którzy wręczali pieniądze, a sami zgłoszą się do prokuratury, nie poniosą konsekwencji karnych.