"Koronny" gangster
Włodzimierz C., jeden ze świadków koronnych
w sprawie "Krakowiaka", odpowie przed sądem za kierowanie własną
grupą przestępczą. Doszło do tego już po nadaniu mu statusu
świadka koronnego. Akt oskarżenia w tej sprawie, obejmujący 10
osób, trafił do Sądu Okręgowego w Katowicach - poinformował rzecznik katowickiej Prokuratury Okręgowej Tomasz Tadla.
Zdaniem prokuratury, w latach 2000-2001 grupa 40-letniego Włodzimierza C., zwanego w środowisku "Prezesem" lub "Łomem", cztery razy porywała biznesmenów, żądając od ich rodzin okupu. W ten sposób bandytom udało się wymusić blisko 400 tys. zł. W sprawę zamieszany jest m.in. Grzegorz Skowroński - zabójca policjanta z Będzina. Skowroński leży teraz w szpitalu, ranny w policyjnej obławie przed kilkoma dniami.
Tadla, pytany przez dziennikarzy, jak to było możliwe, że świadek koronny, który powinien być szczególnie skrupulatnie chroniony, mógł kierować gangiem, odpowiedział, że to Komenda Główna Policji odpowiada za pilnowanie takich osób.
Do rozbicia grupy Włodzimierza C. pośrednio przyczynił się jego niedawny kompan - Janusz T., pseud. Krakowiak. Podczas swojego procesu, chcąc zdyskredytować wiarygodność "Prezesa", podał on informację, że Włodzimierz C. dopuścił się zabójstwa (świadkiem koronnym nie może być taka osoba - PAP). Prokuratura zaczęła sprawdzać sprawę.
Grupę Włodzimierza C. udało się zlikwidować dzięki zeznaniom jednego z jego gangsterów, Sebastiana S. Teraz on jest świadkiem koronnym. Nie wiadomo jeszcze, kiedy status świadka koronnego straci Włodzimierz C. Prawdopodobnie przez pewien czas w różnych postępowaniach będzie on występował w charakterze świadka oskarżonego i podejrzanego. Prokuratura ciągle prowadzi postępowania dotyczące jego przestępczej działalności.