Kontraktowi - lepsza kasta
W miejskim szpitalu w Częstochowie różnica
między pensjami lekarzy sięga kilku tysięcy złotych, pisze
"Dziennik Zachodni". Są tu dwie kategorie lekarzy. Kontraktowi to
lepsza kasta. Zarabiają nawet po 8 tys. zł. Etatowcy mają dużo
gorzej. Dostają 1,5 tys. zł.
21.02.2005 | aktual.: 21.02.2005 06:42
Wkrótce kolejnych 10 lekarzy przejdzie na kontrakty, obiecuje Tomasz Grottel, dyrektor Zespołu Szpitali Miejskich. To pierwsza lecznica na Śląsku, która wprowadza kontraktowanie całości pracy lekarza na oddziale - podkreśla. W szpitalu pojawiają się jednak głosy, że w ten sposób dyrektor antagonizuje pracowników.
Wprowadzenie pierwszych umów kontraktowych z lekarzami w miejskim szpitalu wzbudzało niepokój środowiska medycznego. Teraz ci, którzy są zatrudnieni na etacie, zazdroszczą tym, którzy pracują na kontrakcie. W częstochowskiej lecznicy jest już 25 kontraktowców. Są to głównie lekarze oddziałów zabiegowych: chirurgii urazowo-ortopedycznej i ogólnej oraz ginekologii, ale także anestezjolodzy i dwóch dermatologów.
Zarabia się więcej, ale też większe jest obciążenie pracą, twierdzi medyk, który prosi o nieujawnianie nazwiska. - Na pewno nie są to pieniądze, które można otrzymać za taką pracę w krajach unijnych. Nie pozwalają na zrezygnowanie z dodatkowego zatrudnienia czy praktyki prywatnej.
Ile może zarobić "prywaciarz" jak mówią w szpitalu o lekarzu pracującym na kontrakcie? - Od 4 do 8 tys. zł brutto. Przy czym lekarz dostaje pełną kwotę i sam płaci z niej ZUS, składki ubezpieczeniowe i zdrowotne.