Koniec protestu w Wołowie
Około 600 więźniów z Zakładu Karnego w
Wołowie odebrało śniadanie i w ten sposób zakończyło
trwający trzy dni protest przeciwko przeludnieniu w celach. Nadal
strajkują skazani z więzienia w Kłodzku.
27.05.2004 | aktual.: 27.05.2004 09:54
"Wszyscy więźniowie przyjęli dzisiaj śniadania. Tak więc sytuacja w zakładzie wraca do normy" - powiedział w czwartek PAP rzecznik prasowy Zakładu Karnego w Wołowie Robert Kuczera.
W środę po obiedzie więźniowie z Wołowa wydali oświadczenie, w którym informowali, że chcą zakończyć protest, który "początkowo miał być jednodniową głodówką". Więźniowie chcieli w ten sposób zwrócić uwagę na trudną sytuację w więziennictwie polskim.
Skazani informowali w oświadczeniu, że kończą strajk i dziękowali za solidaryzowanie się z nimi więźniom z Wronek i Kłodzka. Podkreślali, że protest nie jest formą walki z tutejszą administracją, gdyż zdają sobie sprawę, że jest ona bezradna. "Oczekujemy od władz definitywnego rozwiązania problemu przeludnienia, bardziej liberalnego podejścia do udzielania warunkowych zwolnień i nierepresjonowania uczestników protestów w zakładach karnych" - napisali.
Protest w zakładzie Karnym w Wołowie rozpoczął się w poniedziałek, po tym jak dyrektor tamtejszej placówki podjął decyzję o dostawieniu do 5-osobowych cel kolejnego, ósmego już łóżka. Początkowo posiłku nie przyjęło ponad 300 skazanych. We wtorek w akcie solidarności do wołowskich więźniów dołączyli skazani z Wronek i Kłodzka. Przez cały czas protest przebiegał spokojnie, nie doszło do agresywnych wystąpień czy zakłóceń.
Tymczasem nadal trwa strajk w Zakładzie Karnym w Kłodzku, w którym w środę odmówiło przyjęcia jedzenia ok. 370 skazanych. "Nie potrafię powiedzieć, jak dokładnie wygląda sytuacja w moim zakładzie, gdyż właśnie trwa wydawanie śniadania. Oficjalnego oświadczenia od więźniów, że kończą z protestem jeszcze nie otrzymałem. Liczę, że jak się dowiedzą, iż Wołów skończył, sami też odstąpią od protestu, który był przecież aktem solidarności z tamtejszymi więźniami" - powiedział w czwartek PAP dyrektor zakładu Andrzej Minejko.