Koniec procesu "klubu pedofilów"
Od 2 do 7 lat więzienia zażądał prokurator dla pedofilów z warszawskiego Dworca Centralnego. Obecnie swoje mowy końcowe wygłaszają obrońcy. Proces przestępczej grupy toczy się za zamkniętymi drzwiami.
06.05.2005 10:35
Proces rozpoczął się 18 czerwca 2003 r. Na ławie oskarżonych znalazło się dziewięciu mężczyzn. Są to m.in. działający w branży muzycznej Włodzimierz P., psycholog z ośrodka szkolno- wychowawczego Andrzej P., a także ksiądz Mikołaj S. i 70-letni Waldemar T., biznesmen, który powrócił z USA do Polski. Wszystkie rozprawy odbywają się za zamkniętymi drzwiami z uwagi na rodzaj zarzutów stawianych oskarżonym.
"Klub pedofilów" - tak grupę tę nazwały media - został zlikwidowany przez policję we wrześniu 2002 r. Oskarżeni mieli zaczepiać na Dworcu Centralnym młodych chłopców, głównie uciekinierów z ośrodków opiekuńczo-wychowawczych, a potem wykorzystywać ich seksualnie w zamian za drobne kwoty, alkohol, jedzenie czy gry komputerowe.