Koniec dodatkowych testów Rosomaka
Kołowy transporter opancerzony "Rosomak" przeszedł ostatni etap prób nowego opancerzenia. Końcowe wyniki testów nie zostaną na razie ujawnione.
Na poligonie w Nowej Dębie na Podkarpaciu odbyło się w obecności dziennikarzy strzelanie do transportera pociskami przeciwpancerno-zapalającymi kalibru 14,5 milimetra. To bardzo silna amunicja - powiedział kierujący próbą Eugeniusz Milewski z Wojskowego Instytutu Techniki Uzbrojenia.
Po zakończeniu prób nie podano, czy pancerz transportera jest odporny na te pociski, czy nie. Wojskowi oświadczyli, że końcowe wyniki testów nie zostaną ujawnione, dopóki pracuje nad nimi komisja. Na razie więc nie wiadomo, czy nowy pancerz "Rosomaka", produkcji izraelskiej, będzie chronił załogę.
Wzmocnienie opancerzenia "Rosomaka" jest bardzo ważne, gdyż pojazd ma być wysłany do Afganistanu. Do tej pory transporter nie był odporny na pociski kalibru 14,5 milimetra, gdy strzelano do niego z boku.