Kończy się proces zabójcy "Pershinga"
"Pershing" (PAP/Adam Urbanek)
9 lat więzienia i 25 tys. zł grzywny zażądał
prokurator dla domniemanego zabójcy "Pershinga" - Ryszarda B. w
procesie, w którym odpowiada on za oszustwa finansowe. Obrońcy
oskarżonego wnieśli o uniewinnienie.
Sąd Okręgowy w Katowicach wysłuchał w czwartek mów końcowych w tej sprawie.
Tuż przed wystąpieniem prokurator Krystyny Górskiej-Widery obrońca Ryszarda B. mecenas Leszek Piotrowski złożył wniosek o odroczenie rozprawy. Argumentował to tym, że nie miał możliwości przygotowania obrony, bo prokuratura i służba więzienna utrudniały mu kontakt z klientem. Wniosek ten poparł drugi obrońca mecenas Bolesław Andrysiak.
Sąd odrzucił jednak ten wniosek i wystąpienia rozpoczęły się. Zdaniem prokuratury, oskarżony w latach 90. wyłudził od banków i firm 5 mln zł, a od niemieckiej firmy Auto-Becker 21 luksusowych samochodów wartych 2 mln marek.
Prokurator zażądała za te czyny kary 9 lat więzienia, 25 tys. zł grzywny i orzeczenia zakazu działalności gospodarczej Ryszardowi B. na 10 lat.
Zdaniem obrońców, którzy wnieśli o uniewinnienie Ryszarda B., nie można mówić, by dopuścił się on zarzucanych mu czynów. Argumentowali, że nie zaciągnął on zobowiązań z zamiarem niewywiązania się z nich. (and)