PolskaKomu podrzucić azbest?

Komu podrzucić azbest?


Pod koniec grudnia ub.r. "Gazeta Pomorska" odkryła, iż kilkaset ton
azbestowych odpadów z Elektrowni Kozienice składowanych jest przy
ul. Zygmunta Augusta w Bydgoszczy. Zdaniem jednego z prezesów
firmy Bionika, która miała zająć się ich utylizacją, nie zagrażały
one zdrowiu i życiu ludzi. Nie było to zgodne z prawdą.

Wydział Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska bydgoskiego ratusza nie zakończył jeszcze kontroli dokumentów firmy. Mimo to "GP" dowiedziała się istotnych szczegółów, dotyczących sprawy niebezpiecznych odpadów.

"Analizujemy kilkanaście tomów dokumentów, po kilkaset stron każdy. W tej chwili możemy powiedzieć, że Bionika ma tytuł prawny do terenu, na którym jest składowany azbest. Daje nam to możliwość zobowiązania firmy do wywiezienia odpadów" - mówi Zbigniew Pałka, zastępca dyrektora wydziału.

Urzędnicy odkryli, że na placu przy ul. Zygmunta Augusta jest o kilka ton więcej azbestu, aniżeli firma deklarowała w swoich raportach. Ratusz chce wystąpić do Bioniki o wywiezienie niebezpiecznych materiałów natychmiast po zakończeniu kontroli. Może nastąpić to już w tym tygodniu - koszt utylizacji odpadów może wynieść ok. 100 tys. złotych. Inspektorzy chcą dać firmie miesiąc na zastosowanie się do ich poleceń. Później ma nastąpić tzw. rekontrola, podczas której spółka będzie musiała udowodnić, że pozbyła się odpadów w legalny sposób.

Tymczasem umorzono postępowanie administracyjne i prokuratorskie w sprawie wywiezienia przez Bionikę na żwirowisko w Opokach (gm. Aleksandrów Kujawski) 40 ton azbestu. 8 stycznia bez wiedzy starostwa, władz gminy i Inspektoratu Ochrony Środowiska złożono tam 20 ton! Kolejne 20 znajdowało się na samochodzie, który po interwencji mieszkańców zatrzymała policja. Wacław K., właściciel pola, nie miał stosownych zezwoleń na składowanie niebezpiecznych odpadów. Po kilku dniach Bionika zabrała azbest, a sprawą zainteresowała się aleksandrowska prokuratura. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)