Komu odbije palma?
Palmy nie przyjmują się w Warszawie. Ta na rondzie de Gaulle'a po zimie całkiem wyłysiała - pisze "Super Express".
"Wiatr wytarmosił liście tak, że łodygi odkształciły się już na stałe. Były źle skonstruowane. Amerykański producent zrobił świetny pień, a liście spartaczył" - mówi artystka Joanna Rajkowska, pomysłodawczyni ustawienia palmy na rondzie de Gaulle'a.
W tej chwili wokół palmy stoją rusztowania. Liście zniknęły. Za miesiąc mają pojawić się nowe, trwalsze. I ma być ich więcej. Nie wiadomo tylko, kto za nie zapłaci. Artystka walczy z Zarządem Dróg Miejskich o zgodę na umieszczenie na rusztowaniach logo sponsora, który wyłoży 35 tys. złotych na nowe liście.
Trwają negocjacje w sprawie palmy. Niechętni tropikalnej ozdobie urzędnicy Zarządu Dróg Miejskich zgody nie wydali, powołując się na zapis w ustawie o drogach publicznych.
Wiceprezydent Warszawy Dorota Safjan nie wyklucza jednak umieszczenia logo. Najpierw chciałaby się jednak przekonać, czy palma podoba się warszawiakom. Zastanawia się też, czy sztuczne drzewo licuje z powagą policjantów, kierujących ruchem na rondzie. "Może policjantów pod palmą należałoby ubrać w słomiane spódniczki?" - żartuje pani prezydent.