Komorowski: nie kazałem śledzić posłów
Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski zażądał od byłej szefowej sejmowej kancelarii Wandy Fidelus-Ninkiewicz sprostowania jej wypowiedzi z weekendowego wydania dziennika "Rzeczpospolita" w sprawie nowych regulacji dotyczących hotelu poselskiego.
13.10.2009 | aktual.: 13.10.2009 16:22
W sobotę w artykule "Czy marszałek Komorowski kazał inwigilować posłów", "Rz" napisała, że odwołana szefowa kancelarii sejmu twierdzi, iż straciła pracę, bo nie chciała śledzić posłów w hotelu sejmowym.
Według "Rz", Komorowski zażądał od niej przekazywania sprawozdań o wizytach u posłów, kogo przyjmują, jak często, kto nocuje w hotelu, z kim prowadzą tu rozmowy. Jak napisał dziennik, jego ustalenia potwierdziła odwołana szefowa kancelarii. "Nie ugięłam się więc straciłam stanowisko - cytuje Fidelus-Ninkiewicz "Rzeczpospolita".
- Mimo że w tytule jest pytanie "czy", to jest tekst, który stawia mnie w bolesnej sytuacji. W tekście tym jest stwierdzenie, że żądałbym tego do ówczesnej szefowej Kancelarii. Jest sformułowanie, że ona to potwierdza - powiedział Komorowski podczas konferencji prasowej. Dodał, że informacja "Rz" "to kompletna nieprawda".
- Zwracam się więc publicznie do Wandy Fidelus-Ninkiewicz o opublikowanie sprostowania na łamach "Rzeczpospolitej" w ciągu dwóch tygodni - powiedział marszałek.
Komorowski zapowiedział, że jeśli Fidelus-Ninkiewicz nie opublikuje sprostowania, to w związku z naruszeniem jego dóbr osobistych pozwie ją do sądu. Jeśli zaś - dodał marszałek - była szefowa sejmowej Kancelarii zamieści sprostowanie, to pozew sądowy będzie dotyczył autora tekstu w "Rzeczpospolitej".
Po odwołaniu Fidelus-Ninkiewicz, pełniącym obowiązki szefa Kancelarii Sejmu jest Lech Czapla. - Jest to kwestia nieodległego czasu, kiedy będę mógł poinformował o ostatecznych decyzjach dotyczących szefa Kancelarii - dodał Komorowski.
PAP nie udało się skontaktować z Fidelus-Ninkiewicz.