Komórkowe kanty
– Dostałem esemesa z gratulacjami wygranej w konkursie. Miałem tylko odesłać specjalny kod pod wskazany numer – wspomina Marek Jędrychowski, nauczyciel z Wrocławia. Odesłał. Ale zamiast upragnionej nagrody stracił kilkadziesiąt złotych.
15.01.2017 12:25
Dzięki niemu oszuści zyskali 20 zł na rozmowy. Coraz częściej nabieramy się właśnie na takie esemesy. Dostajemy informację o wygranej. Bez zastanowienia wysyłamy wiadomość pod wskazany numer. Złodzieje tylko na to czekają. W rzeczywistości bowiem kod jest niczym innym jak numerem telefonu naciągacza.
Oszuści korzystają ze standardowej usługi oferowanej przez niektórych operatorów telefonii komórkowej przeznaczonej m.in. dla rodziców, którzy chcą przedłużyć działanie telefonu swoich pociech. Ostatnio z lubością korzystają z niej także oszuści żerujący na naszej naiwności. Podpuszczają nas, a za dodatkowe minuty nie płacą ani złotówki. Oczywiście, płacimy my.
Jerzy Wójcik, Przemysław Ziółek