Komiczna sesja rady miasta
Cyrk - to słowo najlepiej pasuje do opisu wczorajszych obrad gdańskiej rady miasta. Młodzi Demokraci w maskach, z transparentem i butelką wódki w ręku, awantury grupy bezrobotnych ze Stogów, kłótnie radnych - comiesięczne sesje rady coraz mniej mają wspólnego z uchwalaniem prawa miejscowego, a coraz więcej z tragikomedią.
To twarz człowieka, który nie powinien reprezentować mieszkańców Gdańska - powiedział członek Młodych Demokratów z karykaturalną maską na twarzy. Domagamy się jego ustąpienia! Atak Młodych skierowany był na Eugeniusza Głogowskiego, radnego niezrzeszonego, który dał alkoholowy popis podczas wyjazdu rady miasta do St. Petersburgu.
Wczoraj radny wkroczył na salę obrad pół godziny po rozpoczęciu sesji z nadzieją, że Młodzi Demokraci opuścili już gmach rady miasta. Pomylił się. Za chwilę wręczono mu butelkę wódki (z wodą w środku), ogórki kiszone oraz zaproszenie na Balet Petersburski. Później musiał też wysłuchać ostrych słów krytyki klubu PO i SLD pod swoim adresem.
To szantaż polityczny wobec radnego krytykującego Platformę Obywatelską - stwierdził w oświadczeniu Eugeniusz Głogowski. Wczoraj rada miała przegłosować również wykluczenie Głogowskiego z komisji budżetowej. Poskutkowałoby to 40-procentowym zmniejszeniem jego diety. Ze względów proceduralnych uchwała nie weszła jednak do porządku obrad.
Monika Tomaszewska, wiceszefowa klubu PO zapowiedziała determinację Platformy w tej sprawie. Projekt uchwały wróci na grudniowej sesji. Podczas wystąpień klubowych "dostało się" również Elżbiecie Grabarek-Bartoszewicz, przewodniczącej klubu LPR. Wypomniano jej m. in. zakup torebki za publiczne pieniądze.
To kłamstwa, pomówienia i zemsta za apel do przewodniczącego rady, aby zrezygnował z funkcji - podsumowała poirytowana radna Ligi Polskich Rodzin, która obarczyła przewodniczącego odpowiedzialnością za skandal w Rosji. Wydam w tej sprawie oświadczenie.
Zamieszanie wywołała także kilkunastoosobowa grupa bezrobotnych z gdańskiej dzielnicy Stogi. Po krótkiej przepychance z ochroną wdarli się na salę obrad, próbując zwrócić na siebie uwagę krzykami. Bezskutecznie.