Komentarz Internauty: Jaka afera?
Można i pewnie trzeba rozstrzygnąć, czy to tylko afera korupcyjna, czy również polityczna. Czy kryzys władzy, czy też sposobu w jaki jest sprawowana. Ale już coraz wyraźniej za plecami "Rywingate" rysuje się groźny cień dalszej radykalizacji postaw społecznych. Ta afera przekracza wszelkie dotychczasowe wybryki warstwy polityczno -biznesowej. Przynajmniej te, o których informacje dotarły do społeczeństwa i stały się powszechnie znane.
18.02.2003 14:22
Z perspektywy czasu widać, że nawyk "załatwiania" wyrobiony w czasach sprzed transformacji przetrwał, a w warunkach wolnego rynku nabrał rozmachu. Ile razy musiał wcześniej Lew Rywin "załatwiać", żeby tak bez zmrużenia oka przyjść z tą propozycją do Michnika? I niezmiernie ciekawe jest to, że według relacji Michnika z konfrontacji u premiera, Rywin był tylko zdumiony, że to wyszło na światło dzienne, a nie zażenowany tym co sam zrobił.
Znaczenie tych faktów dociera powoli do społecznej świadomości. We mnie ta świadomość zabija, nawet ten nikły cień nadziei, że klasa polityczna zdoła się sama oczyścić, że zdoła dokonać zmian w sobie samej. I to właśnie budzi największy niepokój. Bo otwiera się pole dla kogoś kto zaproponuje, że zrobi porządek. Jak dostanie władzę to zrobi z tym całym bagnem porządek. Ten cień, który powoli pojawia się zza afery "Rywingate", to cień radykała z silną ręką. Czy coś może go powstrzymać? Myślę, że tak.
Tym czymś może być wola wyjaśnienia tej afery do końca i ukarania tych, którzy wciąż kryją się za milczeniem Lwa Rywina. Nawet jeśli okaże się, że są to ludzie SLD, nawet jeśli trzeba będzie złamać zasadę, że swoich bronimy do końca. Tylko, czy w świetle dotychczasowych doświadczeń można mieć na to nadzieję? Nadzieję na odejście od zasad kumpelskiej sitwy i zamianę ich na zasadę, że wszyscy odpowiadają tak samo?
I tu pojawia się szansa dla wielu polityków, szansa na przekształcenie się z "załatwiaczy" i politykierów w mężów stanu. Czy będą umieli z tej szansy skorzystać, tak jak z niej już korzysta część posłów w komisji śledczej? Jeśli tak będzie, to afera "Rywingate" może okazać się przełomem, punktem kulminacyjnym od którego zacznie się zdrowienie. I oby tak właśnie się stało.