Kolonijna fala
Dwójka kolonistów, wypoczywających w jednym
z ośrodków w Mrzeżynie znęcała się nad swoimi młodszymi kolegami z
grupy - pisze "Głos Szczeciński".
13.08.2003 | aktual.: 13.08.2003 06:27
"Dzieci były przypalane zapalniczką, bite oraz zastraszane psychicznie" - mówi Ireneusz Ścisłowki, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gryficach.
Policjanci wezwani do ośrodka w Mrzeżynie, po przesłuchaniu kilku z prześladowanych chłopców, zdecydowali, że nastoletnich oprawców natychmiast trzeba odizolować od grupy. Piętnastoletni mieszkaniec Wrocławia i jego o rok starszy kolega, podopieczny ośrodka wychowawczego w Mrowinach koło Jaworzyny Śląskiej, późnym wieczorem w piątek zostali przewiezieni do Szczecina.
"Dzieci były sparaliżowane strachem, nie chciały mówić, dopóki nie usłyszały zapewnienia, że ich starsi koledzy opuszczą kolonie" - mówi kierowniczka ośrodka. Z raportu policji wynika, że jeden z chłopców przypalany był zapalniczką, inni bici i zastraszani. Dwójka nastolatków wymuszała od dzieci pieniądze, kazała sobie usługiwać.
Na kolonii wypoczywają dzieci ze Szczecina, Wrocławia i okolic. "Mamy tu dzieci z różnych środowisk, sporo jest kierowanych przez opiekę społeczną, centra pomocy rodzinie, jesteśmy oswojone z różnego typu zachowaniami, ale to przeszło nasze wyobrażenie. Do chwili, kiedy się przyznali, nie mogłyśmy uwierzyć, że mogli zrobić coś takiego" - mówi kierowniczka.