Kolacja u Busha
(PAP)
Na zakończenie pierwszego dnia wizyty w USA prezydent Bush wydał na cześć Aleksandra Kwaśniewskiego uroczysty bankiet zwany "państwową kolacją" (state dinner) w Białym Domu.
Zgodnie z protokołem, bankiet odbył się z pełnym ceremoniałem właściwym takim okazjom, z uroczystym powitaniem polskiego prezydenta wraz z małżonką przez amerykańską Pierwszą Parę na wyścielonych czerwonym dywanem schodach głównego wejścia do rezydencji przy 1600 Pensylvania Avenue.
Był toast:
"Polska opozycja wobec komunistycznej tyranii zainspirowała połowę kontynentu. W 1989 roku Polacy podjęli historyczną decyzję budowania społeczeństwa opartego na demokracji i rządach prawa. Polska dziś nadal jest przykładem dla narodów pragnących wolności" – powiedział Bush.
Wznosząc swój toast prezydent Kwaśniewski powiedział.: "Czuję się u was jak w domu. Nie wiem czy jest na świecie drugi taki fenomen jak przyjaźń polsko-amerykańska. Może mamy takie poczucie wspólnoty, gdyż oba nasze narody są dziećmi wolności".
Polski prezydent dodał, że Europa środkowa, nękana w swej historii wieloma zaburzeniami, "dostarcza teraz dobrych wieści", ponieważ następuje tam stabilizacja i "kurs na integrację z Europą, na NATO, jest nieodwracalny". Dodał jednak, że "ten proces nie jest zakończony" i zwrócił się do prezydenta USA z apelem, aby go poparł.
Na kolację przyszli najbliżsi współpracownicy Busha, członkowie jego gabinetu, prominentni przedstawiciele poprzednich administracji, w tym byli sekretarze stanu Henry Kissinger i George Shultz, doradca prezydenta Cartera ds.bezpieczeństwa narodowego Zbigniew Brzeziński, generalicja, senatorowie, kongresmeni i sędziowie Sądu Najwyższego.
Przy stołach w East Wing, czyli we wschodnim skrzydle Białego Domu, zasiadły także specjalnie zaproszeni sławni Amerykanie polskiego pochodzenia, jak baseballista Stan Musial i trener drużyny koszykówki Duke University, Mike Krzyżewski.
Ze strony polskiej, poza politykami, obecni byli m.in. astronom Aleksander Wolszczan, odkrywca pierwszych planet poza układem słonecznym i rzeźbiarka Magdalena Abakanowicz.
Społeczność polonijną reprezentowali działacze Kongresu Polonii Amerykańskiej i innych organizacji. Biały Dom nie zaprosił prezesa KPA, Edwarda Moskala.
W części artystycznej wieczór umilała gościom wokalistka jazzowa Vanessa Rubin i zespół kameralny amerykańskiej piechoty morskiej.