Koczuje w apartamentowcu
Jolanta Skrobska z 14-letnimi córkami,
Pauliną i Dominiką, koczuje od wczoraj przy nowoczesnym
apartamentowcu przy ul. Sierakowskiego. Została eksmitowana z
mieszkania - informuje "Express Ilustrowany".
Lokal zapewnił jej wcześniej inwestor, który zburzył rodzinny dom pani Jolanty. Kobieta twierdzi, ze to on miał opłacać czynsz.
- Jednak po pewnym czasie zażądał, abym to ja regulowała opłaty. Ponieważ tego nie robiłam, podał mnie do sądu i zostałam eksmitowana - mówi pani Jolanta. - Oszukał mnie. Mam na życie 535 zł.
Teraz urządziła mieszkanie "pod chmurką". Zwiezione meble - szafki kuchenne, stoły, półki, fotele, kanapę, lodówkę i kuchenkę ustawiła pod ścianą. Toaletę zastępuje wiaderko.
Pani Jolanta, jak mówi, woli spać pod gołym niebem niż przeprowadzić się do lokalu socjalnego z przydziału. - Takie warunki urągają mojej godności. Dziewczynki też nie miałyby własnego kąta do nauki w tej klitce - dodaje Jolanta Skrobska.
Na działce, na której stoi nowoczesny budynek mieszkalny, jeszcze przed kilku laty był dom, który należał do jej dziadków, a w którym potem mieszkała przez 45 lat. Po bezskutecznej walce w sądach i interwencjach w stowarzyszeniach, u posłów i senatorów, pani Jolanta straciła go, a także sklep, z którego się utrzymywała.(PAP)