Klej w oparach absurdu
Imię, nazwisko, adres i specjalne oświadczenie - takie informacje trzeba zostawić w sklepie, by legalnie kupić klej czy rozpuszczalnik. Sanepid przeprowadził już pierwsze kontrole - informuje "Kurier Lubelski".
21.01.2004 | aktual.: 21.01.2004 06:25
Handlowcy muszą ewidencjonować sprzedaż substancji, które mogą służyć jako narkotyki. Wymóg kontroli sprzedaży substancji chemicznych nakłada rozporządzenie wydane przez byłego ministra zdrowia Mariusza Łapińskiego. Miało ono pomóc w walce z narkomanią. Przez blisko rok przepis był martwy. Dopiero niedawno przeszkolono w tym zakresie pracowników sanepidu.
"Długo jestem w tej branży, ale o obowiązku kontroli klientów nie słyszałem" - mówi Krzysztof Chyćko, właściciel jednej z lubelskich hurtowni chemicznych. -_ "Nie mam formularzy, nie wiem co miałbym robić z tymi dokumentami"_.
"Sprawdzaliśmy producentów, importerów, hurtownie i hipermarkety" - mówi Małgorzata Szumańska, kierownik Działu Higieny Pracy lubelskiego sanepidu. - "Małych sklepików na razie nie kontrolowaliśmy. Często handlowcy dopiero od nas dowiadywali się o nowych wymaganiach. Nie mają ochoty na wypełnianie dodatkowych druczków. Wielu z nich po prostu wycofuje część produktów ze sprzedaży. W hipermarketach, na wieść o wizycie inspektorów, ściągano towar z półek". (PAP)
* Więcej: Kurier Lubelski - W oparach absurdu*