Kim był sprawca masakry w USA?
Sprawca masakry w szkole w Newtown, w stanie Connecticut najprawdopodobniej cierpiał na tzw. zespół Aspergera, charakteryzujący się zaburzeniami interakcji społecznych. Nie miał żadnych przyjaciół i był ekstremalnie wstydliwy. Nie pozwolił nawet na umieszczenie swojego zdjęcia w szkolnym albumie.
15.12.2012 | aktual.: 19.12.2012 10:34
Adam Lanza w szkole średniej w Newtown nie miał kłopotów w nauce. Na testach z matematyki zbierał dobre oceny, był także dobry z angielskiego. Ci, którzy go pamiętają, mówią, że był inteligentny, ale niesłychanie nerwowy. W rzadkich momentach, kiedy mówił, wyrzucał z siebie po kilka urywanych słów, tak jakby rozmowa sprawiała mu fizyczny ból.
W szkole robił wszystko, by uniknąć zainteresowania innych. W klasie siedział zawsze przy drzwiach, jakby chciał mieć możliwość wymknięcia się na zewnątrz.
Po swoim krótkim dorosłym życiu nie pozostawił wielu śladów. Nie miał własnej strony na Facebooku. W albumie ze szkoły średniej, którą ukończył w 2010 roku, nie ma nawet jego zdjęcia. W miejscu, w którym powinna być fotografia, widnieje informacja, że wstydził się do niej pozować.
Olivia DeVivo, cytowana przez dziennik "New York Times" jedna z jego dawanych szkolnych koleżanek, mówi, że Lanza czuł się bardzo źle zawsze wtedy, kiedy budził czyjeś zainteresowanie. Stąd też ludzie raczej od niego stronili, pozostawiając go samemu sobie.
DeVivo, która studiuje obecnie na Uniwersytecie Connecticut twierdzi, że kiedy rozmawiała z dawnymi kolegami ze szkoły w Newtown, nie byli specjalnie zdziwieni, że to właśnie Adam Lanza dokonał masakry. - Zawsze wyglądał na kogoś, kto nie czuł się związany ani z naszą szkołą, ani z naszym miastem - relacjonuje rozmowy z kolegami Olivia DeVivo. - Nigdy nie widziałam, żeby z kimś się przyjaźnił, nie potrafię sobie przypomnieć ani jednej osoby, który byłaby z nim związana - dodaje studentka.
Starszy brat Adama Lanzy Ryan, mieszkający w Hoboken w stanie New Jersey, którego część amerykańskich mediów przez pomyłkę wskazała początkowo jako sprawcę, był przesłuchiwany przez policję zaraz po masakrze. Jak mówią władze, nie miał z nią jednak nic wspólnego.
Ryan ukończył szkolę średnią w 2006 roku, wyprowadził się z domu i rozpoczął studia na Quinnipiac University w Connecticut. Adam mieszkał nadal z rodzicami w Newtown, aż do 2008 roku, kiedy jego rodzice się rozwiedli.
Ojciec Lanzy, który jest specjalistą podatkowym w firmie General Electric przeprowadził się do Stamford i w 2011 roku ponownie się ożenił. Adam pozostał z matką. Sąsiedzi twierdzą, że była ona opiekuńcza i zajmowała się dziećmi. Dwukondygnacyjny dom z basenem, w którym mieszkali, był zawsze zadbany.
W piątek zginęła z rąk młodszego syna, który zastrzelił ją z jej własnej broni. Później pojechał do szkoły, gdzie dokonał masakry, zabijając 20 dzieci, sześć osób dorosłych i na koniec samego siebie.
Z Nowego Jorku specjalnie dla Wirtualnej Polski
Tomasz Bagnowski