PolskaKierowcy zaczęli płacić mandaty

Kierowcy zaczęli płacić mandaty

Groźba zagarnięcia auta wprost z ulicy przez komornika zadziałała. O 25% wzrosła w regionie liczba osób, którzy płacą mandaty - pisze "Głos Szczeciński".

26.08.2004 | aktual.: 26.08.2004 06:27

To dane zachodniopomorskiej policji, która pół roku temu wymyśliła i wprowadziła w życie rygorystyczne metody na zwiększenie tzw. ściągalności mandatów. Do tego czasu niewiele osób je opłacało - podkreśla "Głos Szczeciński".

Sposób na dłużników jest prosty. Wszyscy znajdują się na specjalnej liście. Policjant kontrolujący kierowcę sprawdza czy nie znajduje się on wśród dłużników. Jeśli tak, na miejsce wzywany jest poborca. Kierowca ma dwa wyjścia: albo od ręki spłaci wszystkie długi, albo jego samochód jako zabezpieczenie długu trafia na parking. Od początku roku policja w naszym regionie przyłapała 412 dłużników. Niemal wszyscy od ręki opłacili zaległe mandaty. Ci, którzy nie mieli przy sobie pieniędzy (w Szczecinie było takich siedmiu) do domu wrócili na piechotę - ujawnia "Głos Szczeciński".

Jeśli kontrola i ujawnienie długów kierowcy to efekt zatrzymania po wykroczeniu (np. przekroczeniu prędkości) policjant nie wystawia kolejnego mandatu. Sprawa kierowana jest od razu do Sądu Grodzkiego z informacją, że kierowca nie opłacił wcześniejszych mandatów. A tam kary są wysokie - podkreśla "Głos Szczeciński".

Dodaje jednocześnie, że przekonał się o tym szczeciński kierowca. Właściciel opla zatrzymał się w miejscu niedozwolonym. Podczas kontroli okazało się, że kierowca ma nieopłacone mandaty na 1150 złotych. Żeby nie stracić auta kierowca musiał od ręki spłacić dług. Sprawa zatrzymania się w niedozwolonym miejscu trafiła do sądu. Ten wymierzył kierowcy grzywnę w wysokości 600 złotych, sześć razy więcej niż wynosi wysokość mandatu za takie wykroczenie. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)