Kierowca utknął na przejściu kolejowym
Kierowca citroena utknął na
przejściu kolejowym między opuszczanymi szlabanami. Niepotrzebnie
spanikował - mówi "Dziennikowi Zachodniemu" pełniący dyżur dróżnik.
22-letni dyżurny ruchu Kopalni Piasku Kotlarnia Łukasz Zając miał dyżur, gdy dostał sygnał o zbliżającym się od strony Pyskowic pociągu z piaskiem. Zaklina się, że zanim opuścił szlabany, spojrzał na jezdnię. Jednak kiedy opuścił szlabany, zobaczył, że między nimi stoi srebrny citroen.
Relacjonuje, że spanikowany kierowca wyskoczył z auta i zajrzał na tylne siedzenie samochodu, gdzie w foteliku siedziało małe dziecko. Kierowca próbował podnieść szlaban. Nie udało mu się to, więc wsiadł do samochodu, chciał staranować jedną z zapór.
Zając twierdzi, że kierowca niepotrzebnie spanikował, bo auto stało wówczas na pustym, dość szerokim pasie oddzielającym dwa tory - pisze gazeta.
Policja ukarała dróżnika 50-zł mandatem. Citroen, który utknął na przejeździe, ma wybitą szybę i wgniecioną karoserię. (PAP)