Kiełbasą podbijamy Europę
Małe firmy z Zachodniopomorskiego od razu
skorzystały z unijnych swobód i sprzedają swój towar za granicą.
Pieczywo z Klinisk, wyroby drobiarskie ze szczecińskiego
Drobimeksu trafiają do przygranicznych sklepów po niemieckiej
stronie. Natomiast Holendrzy będą zajadać się kiełbasą ze
Stargardu - informuje "Głos Szczeciński".
Pracownicy z niewielkich zakładów ładują towar na samochód i jadą bez żadnych przeszkód do niemieckich odbiorców. Spedytorzy chwalą oszczędzanie czasu z powodu braku odpraw na granicy. "Teraz zasadą obowiązującą w obrocie towarowym z zagranicą w Unii Europejskiej jest swobodny przepływ towarów" - wyjaśnia Janusz Wilczyński, rzecznik prasowy Izby Celnej w Szczecinie - podaje gazeta.
Od kilku dni w przygranicznych sklepikach po niemieckiej stronie pojawia się polskie pieczywo. Od chwili otwarcia granic, do Niemiec codziennie trafia 20 ton wyrobów szczecińskiego Drobimeksu. "W przyszłym tygodniu zaczniemy również eksportować paszteciki i serdelki ze zmodernizowanego zakładu w Goleniowie" - cieszy się Bodo Engling, prezes firmy - pisze "Głos Szczeciński". (PAP)