Kelnerka dostała 50 tys. dolarów napiwku
Przez niemal siedem lat kelnerka
Melina Salazar w Brownsville w Teksasie starała się dogodzić
wiernemu, choć najbardziej zrzędliwemu klientowi. Docenił to
zapisując jej w testamencie okrągłą sumkę i samochód.
Melina z restauracji sieci Luby's starała się być miła i uprzejma dla Waltera "Bucka" Swordsa - weterana drugiej wojny światowej, który regularnie przychodził do lokalu. Uprzejma kelnerka zawsze upewniała się, czy jedzenie jest tak gorące, jak gość sobie życzy, cierpliwie znosiła jego humory.
Swords zmarł w wieku lat 89 w lipcu. Dopiero na parę dni przed Bożym Narodzeniem Melina Salazar dowiedziała się, że straszy pan zapisał jej w testamencie 50.000 dolarów czyli 122 tys. 830 zł i samochód marki Buick.
Wciąż nie mogę w to uwierzyć - powiedziała kelnerka w wywiadzie dla telewizji KGBT-TV, wspominając, że zmarły "był raczej skąpy".