Katastrofa w Hollywood. Samolot runął na ulicę
Na Florydzie doszło do tragicznej katastrofy lotniczej. Rozbił się niewielki samolot, który holował baner reklamowy Hollywood. Maszyna stanęła w płomieniach, nie żyje młody pilot.
Według informacji podanych przez Federalną Administrację Lotnictwa - jednosilnikowy samolot spadł w środę około godziny 12:45 w pobliżu w centrum Hollywood.
Władze potwierdziły, że na pokładzie znajdował się tylko pilot, który zginął na miejscu zdarzenia. Obecnie incydent jest badany przez Federalną Administrację Lotnictwa oraz National Transportation Safety Board.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Katastrofa lotnicza na Florydzie
- Po zderzeniu z ziemią samolot został całkowicie strawiony przez płomienie, mimo szybkiej interwencji strażaków. Wyglądało na to, że była to awionetka jednosilnikowa, w której zginęła jedna osoba - powiedziała Cbs News, rzeczniczka miasta Deanne Bettineschi.
CBS News Miami potwierdziła, że pilot miał około dwudziestu kilku lat i był weteranem armii.
Według rozmówcy stacji - ofiara była pracownikiem firmy komercyjnej i właśnie odbywała szkolenia w obsłudze samolotów latających z banerami reklamowymi. To był jego pierwszy lub drugi lot tego rodzaju maszyną.
Na zarejestrowanym nagraniu, na którym uchwycono momenty poprzedzające katastrofę, widać jak samolot kołysał się w górę i w dół.
Pilot wystartował z lotniska North Perry w Pembroke Pines, które znajduje się na zachód od miejsca katastrofy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Widziałam samolot lecący nisko po lewej stronie, wydawało się, że traci wysokość. Ta sytuacja wyglądała strasznie - opisała sytuację Ronda Martinez, świadek zdarzenia.
Firma Aerial Banners z Pembroke Pines potwierdziła dla CBS News Miami, że to ich maszyna uległa katastrofie.
Tożsamość pilota nie została jeszcze ujawniona przez władze.
Czytaj też: