Katastrofa w najnowszym sondażu. Koalicjant PSL zabiera głos
Najnowszy sondaż pokazuje drastyczny spadek poparcia dla PSL. Ludowcy - gdyby startowali sami w wyborach parlamentarnych - nie tylko nie weszliby do Sejmu, ale nie uzyskaliby nawet subwencji partyjnej. Głos w tej sprawie zabrała przedstawicielka koalicjanta, czyli Polski 2050.
Polskie Stronnictwo Ludowe bez Polski 2050 nie ma szans na znalezienie się w Sejmie - podał w poniedziałek "Super Express", powołując się na sondaż Instytutu Badań Pollster. Z badania wynika, że PSL idąc samodzielnie do wyborów, bez partii Szymona Hołowni, uzyskałoby 1,67 proc. poparcia. Tymczasem Polska 2050 według sondażu mogłaby liczyć na 8,8 proc. głosów.
Pełczyńska-Nałęcz w Studiu PAP na pytanie czy ma poczucie, że jej ugrupowanie "wyciąga PSL na powierzchnię" odpowiedziała, że cieszy ją dobry wynik Polski 2050. - Jednak słowo "wyciągamy" jest trochę nieadekwatne, ponieważ nie jesteśmy w okresie przed wyborami parlamentarnymi. W związku z tym taki test dzisiaj przez PSL nie stoi - dodała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Aczkolwiek ten wynik, co tu dużo mówić, nie jest imponujący, ale niech w tej sprawie wypowiada się PSL - podkreśliła Pełczyńska-Nałęcz.
W badaniu preferencji partyjnych badano start Polski 2050 i PSL w dwóch wariantach - wspólnym, jako Trzecia Droga oraz samodzielnym. W pierwszych przypadku TD mogłaby liczyć na poparcie rzędu 10,06 proc. W tym wariancie ZP uzyskała 31,62 proc., KO - 31,48 proc., Konfederacja - 13,95 proc., Lewica - 9,13 proc. Na inną partię zagłosowałoby 3,76 proc.