Kastrować gwałcicieli!
Uchwalenia ustawy o przymusowej chemicznej
kastracji gwałcicieli zażądał znany z głoszenia kontrowersyjnych
opinii minister do spraw reform Roberto Calderoli.
Pozostali politycy koalicji zdystansowali się od propozycji,
którą lider konserwatywnej Ligi Północnej zgłosił w związku z
przypadkami brutalnych gwałtów, do jakich doszło w tych dniach we
Włoszech.
Gwałcicieli należy wykastrować, by nie stanowili dalej zagrożenia dla społeczeństwa - powiedział minister Calderoli, ale jak zauważa ANSA nie zdołał nikogo przekonać do swego pomysłu. Wywołał za to gorącą polemikę.
Zdaniem Calderolego, należy pilnie uchwalić ustawę nakazującą chemiczną, a nie - jak podkreślił - chirurgiczną, kastrację wszystkich sprawców gwałtów. Kastracja jest akceptowana w wielu krajach, a w Chinach za gwałt grozi nawet kara śmierci. Zamiast importować tkaniny, można z tego kraju przenieść jakieś zdrowe zwyczaje - przypomniał.
Na wiadomość o tym, że jego słowa wywołały ostrą polemikę minister dodał kilka godzin później: Ja wywołałem jakiś skandal? Przecież nie proponuję, by obcinać ręce złodziejom.
Podczas gdy koledzy ministra z rządu na czele z wicepremierem Gianfranco Finim zdystansowali się od jego propozycji, bardzo ostre słowa krytyki skierowali pod jego adresem politycy opozycji. To jakieś delirium, on nie ma pojęcia o czym mówi - oświadczył przywódca Partii Zielonych Alfonso Pecoraro Scanio. Wyraził przypuszczenie, że jedyną rzeczą, jaką przeczytał minister był Kodeks Hammurabiego.
Sylwia Wysocka