Kasa na budowie
Walka o pracowników w budownictwie przybiera
coraz bardziej bezpardonową formę pisze "Gazeta Olsztyńska".
Pracodawcy zaczynają wyłapywać pracowników konkurencji. Po
budowach krążą "werbunkowi" z konkurencyjnych firm i starają się
przebić warunki pracy i płacy.
18.08.2006 | aktual.: 18.08.2006 00:32
Firmy chronią się przed konkurencją zwiększając wysokość płac pracowników._ Koszty pracy wzrosły w moim przedsiębiorstwie w ciągu tego roku o 70%_ - mówi Andrzej Bogusz, prezes firmy budowlanej Arbet._ Sytuacja zaczyna być absurdalna. Człowiek bez doświadczenia na budowie zarabia ok. 2 tys. zł miesięcznie. Fachowcy są znacznie drożsi. Nie należy się zatem dziwić, że ceny mieszkań rosną._
Na brak fachowców w budownictwie reagują zakłady karne. Powoli przemieniają się one w centra edukacyjne. Zaczynają szkolić więźniów w najbardziej poszukiwanych zawodach.
W tym roku zorganizujemy trzy lub cztery kursy m.in. na malarza szpachlarza, czy brukarza - mówi Marek Kulwicki, zastępca kierownika działu penitencjarnego Zakładu Karnego w Barczewie. Bardzo zmieniło się nastawienie więźniów do pracy. Jeszcze dwa lata temu mielibyśmy problemy ze skompletowaniem ekipy na zajęcia. W tym roku na każdy kurs mieliśmy kilkakrotnie więcej chętnych niż miejsc.
Więźniom płaci się połowę płacy minimalnej za pracę w pełnym wymiarze godzin. Pracującego osiem godzin dziennie więźnia można więc zatrudnić już za około 450 zł miesięcznie. Z usług skazanych korzysta już prawie 30 olsztyńskich przedsiębiorstw. (PAP)