Kasa europosła
Zarobki naszych europosłów mają wzrosnąć z
dwóch do siedmiu tysięcy euro miesięcznie - informuje "Głos
Szczeciński".
23.02.2005 | aktual.: 23.02.2005 06:32
Najbiedniejsi w Parlamencie Europejskim - Polacy, Litwini i Słowacy - zarabiają kilkanaście razy mniej, niż najbogatsi - Włosi. Dlatego w Brukseli powstał projekt zrównania zarobków eurodeputowanych. Wszyscy mają dostawać po równo - mniej więcej po 7,5 tys. euro - dodaje gazeta.
Pensja byłaby wypłacana nie z budżetu krajowego, tylko z unijnej kasy. Wzrost następowałby stopniowo. Tyle, co ich koledzy z Zachodu, eurodeputowani z dziesięciu krajów, które niespełna rok temu dołączyły do Unii Europejskiej, dostaliby dopiero za trzy lata.
Eurodeputowany LPR Sylwester Chruszcz przyznaje, że jak na warunki polskie, planowane pensje są bardzo wysokie. Natomiast twierdzi, że są normalne w warunkach europejskich. Zdaniem Chruszcza podwyżki ułatwią życie polskim eurodeputowanym w Brukseli, czy Strasburgu, gdzie przebywają najczęściej - pisze "Głos Szczeciński" .
Nasi przedstawiciele w Parlamencie Europejskim dostają teraz pensję z budżetu krajowego - tyle, co polscy posłowie - 9249 zł brutto. Eurodeputowani dostają dodatkowo 262 euro dziennie diety na hotele i wyżywienie. Więcej wyda ten, kto mieszka w hotelu. Sylwester Chruszcz wynajął mieszkanie w Brukseli. Za 50 m kw. płaci około tysiąca euro miesięcznie. Eurodeputowani dostają też 3,7 tys. euro na prowadzenie biura, 12 tys. euro na opłacenie asystentów, a także po 1,5 tys. euro na wyjazdy zagraniczne i kursy języków obcych. Mają też zwracane koszty przejazdów do domu i z powrotem - donosi "Głos Szczeciński".(PAP)