Kasa dla eurosceptyków
Parlamentarzyści eurosceptycy, choć byli przeciwni naszemu wejściu do UE, to chętnie korzystają z unijnych dopłat. Niemal wszyscy złożyli już stosowne wnioski. Kilku z nich dostanie nawet po kilkaset tysięcy złotych - pisze "Życie Warszawy".
27.05.2004 | aktual.: 27.05.2004 06:09
Przed referendum europejskim posłowie Samoobrony namawiali do głosowania przeciwko wejściu Polski do Unii Europejskiej. Teraz pilnie wypełniają wielostronicowe wnioski o przyznanie dopłat bezpośrednich, Nic dziwnego. Z obliczeń "ŻW" wynika, że ci, którzy mają największe gospodarstwa, mogą liczyć nawet na kilkaset tysięcy złotych. A z roku na rok te sumy będą rosły - teraz rolnicy dostają tylko 55 procent tego, co ich zachodni koledzy.
"Te dopłaty i tak nie zrekompensują wzrostu kosztów produkcji" - uważa lider Samoobrony Andrzej Lepper, który ma 42,5 hektara i może liczyć na ponad 20 tysięcy złotych.
A ile dostaną z Unii inni polscy posłowie? Według "ŻW" Ryszard Bonda 831 tys. zł, Wojciech Mojzesowicz 110 tys. zł, Renata Beger 100 tys. zł, Adam Ołdakowski 98 tys. zł, Alfred Budner 76 tys. zł. (PAP)