Karp się bał
"Gazeta Wyborcza" wraca do sprawy zagadkowych okoliczności śmierci szefa Ośrodka Studiów Wschodnich Marka Karpia. Wczoraj dziennik napisał, iż niewykluczone że Karp - który zmarł w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku samochodowym - został zabity, gdyż posiadał niewygodną dla pewnych osób wiedzę.
W dzisiejszym numerze "Gazeta Wyborcza" pisze, że tuż przed tragicznym wypadkiem szef OSW skontaktował się z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego i wiceszefem komisji śledczej do spraw PKN Orlen Zbigniewem Wassermannem. Miał podobno ważne informacje.
Zbigniew Wassermann opowiada, że spotkał się z Markiem Karpiem dwa dni przed wypadkiem. Umówili się na współpracę - na następnym spotkaniu szef OSW miał mu przekazać informacje na temat osoby związanej z biznesem paliwowym. Wassermann podkreśla, że Karp mówił iż czuje się zagrożony.
Dzień wcześniej Marek Karp był w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Według jego przyjaciela powiadomił on agencję, że ostatnio na Białorusi, w Rosji i w Gruzji doszło do ataków na trzy osoby związane z ośrodkiem. Dwie próbowano przejechać samochodem i autobusem, jedną ktoś ostrzelał z broni maszynowej.
Szef ABW Andrzej Barcikowski przyznaje, że Marek Karp bywał w agencji, jednak dodaje, że nie może ujawnić o czym mówił. (IAR)
Więcej: Gazeta Wyborcza - Karp się bał