Trwa ładowanie...
d10zmma
27-05-2006 02:20

Karp gigant

Mieszkaniec Ełku Janusz Domagała złowił w
Jeziorze Ełckim karpia giganta. Wędkarz zgłosił swoje trofeum do
rekordów "Wiadomości Wędkarskich". Walka z rybą trwała prawie 30
minut - relacjonuje "Gazeta Olsztyńska".

d10zmma
d10zmma

Na swoje trofeum Janusz Domagała cierpliwie czekał dwa tygodnie. Najpierw, w upatrzonym przez siebie i sprawdzonym już miejscu, rzucał przynętę. Początkowo to była pszenica, potem kulki proteinowe. Już po kilku dniach duża ryba "zacięła" mu wędkę, ale po krótkim czasie urwała się z haczyka.

- Zawsze trzeba zanęcić, żeby ryba nabrała zaufania - opowiada wędkarz. - Walczyłem z rybą prawie pół godziny. Ten gigant wyciągnął mi z kołowrotka 150 metrów żyłki. Ale jak już wyciągnąłem karpia i zobaczyłem, jaki jest duży, pojechałem ze zdobyczą do sklepu wędkarskiego. Tam ryba była ważona na elektronicznej wadze trzy razy. Mam więc potwierdzenie, że karp ważył 21 kg.

Dotychczasowy rekordzista Polski to 29,9-kilogramowy karp.

- Mam nadzieję, że dzięki temu rekordowi wędkarze w całej Polsce dowiedzą się, jakie mamy w Ełku jezioro i jakie dorodne okazy w nim pływają - mówi Janusz Domagała. - Chciałbym wypromować w ten sposób nasze miasto, może dzięki temu przyjedzie więcej turystów. A to jezioro naprawdę bogate jest w rybę. Kilkakrotnie wyciągałem tutaj 5-6-kilogramowe karpie, czy 3-kilogramowe szczupaki.

d10zmma

Janusz Domagała twierdzi, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i zamierza pobić swój rekord. - Wędkarstwo to moja wielka pasja - dodaje wędkarz. - Ryby łowię od ósmego roku życia. Aby zająć się tym poważnie, rzuciłem myślistwo i nie żałuję. Już od kilku lat łowię tylko dużą rybę. Wyznaję zasadę: albo duża, albo żadna. Ta 21-kilogramowa została już usmażona i zjedzona. Część karpia trafiła do sąsiadów i przyjaciół wędkarza. - Ryba była znakomita - dodaje Janusz Domagała.

Jeziorem Ełckim zarządza Polski Związek Wędkarski, ale wcześniej było ono pod opieką Gospodarstwa Rybackiego. - Ten karp pochodzi prawdopodobnie jeszcze z zarybiania, które robiliśmy jako Państwowe Gospodarstwo Rybackie w 1993 roku - mówi Andrzej Abramczyk z Gospodarstwa Rybackiego w Ełku. - Już wówczas te karpie miały po trzy lata. Wpuściliśmy wtedy prawie dwie tony karpia. Ta ryba nie rozmnaża się w naturalnych warunkach, trzeba ją sztucznie wprowadzać. (PAP)

d10zmma
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d10zmma
Więcej tematów