Karolina Korwin-Piotrowska: Mentalność jelita

Ten moment, kiedy myślisz, żeby zrobić imprezę, jak za dawnych czasów. Najpierw ekscytacja i radość, zobaczymy znajomych. Ustalasz termin, miejsce oczywiście u siebie, wszak potrafisz ugościć ludzi, prawda? Przynajmniej parę dobrych lat temu umiałaś…

Obraz
Źródło zdjęć: © TVN Style
Karolina Korwin-Piotrowska

Lista gości… Pierwszy problem. Trzeba wiedzieć, kto z kim. Nie każdy jest na Facebooku i w ramach „ochrony prywatności” ujawni status związku, a jeśli już ujawnia, to zwykle jest „skomplikowany”. Głupio dzwonić i pytać: "cześć, tu Karolina, chciałabym zrobić imprezę i Cię zaprosić, ale powiedz mi, czy nadal jesteś z X? Bo jak jesteś, to super. A jak nie, powiedz z kim, bo muszę sprawdzić, czy owa X nie była z Y, którego chcę zaprosić. On był podobno z każdą, więc może być problem". Ach, ta jedna wielka szołbiznesowa rodzina, w której każdy był z każdym i układanie listy gości na domówkę przypomina łażenie po pijaku i z zawiązanymi oczami po polu minowym. Pajęczyna stosunków damsko- męskich i męsko-męskich w końcu ułożona. Sporo się pozmieniało, owszem.

Lista gotowa. Termin ustalony. Teraz z górki… No właśnie NIE. Teraz zaczyna się horror trawienno-ekologiczny. Kiedyś impreza polegała na tym, że człowiek zapraszał ludzi, stawiał wódkę, piwo, do tego coś gazowanego i sok pomarańczowy, jakieś czipsy, ogórki kiszone, placki ziemniaczane smażone na głębokim oleju i było z buta. Po północy niejednokrotnie robiłam wygłodniałym obywatelom jajecznicę z 30 jajek na maśle.

Teraz to przeszłość. Pierwsze, co trzeba zrobić, to obdzwonić wszystkich i zapytać, czego nie jedzą, albo łatwiej: co jeszcze jedzą. Pytanie o to, czy mają na przykład rzeżączkę albo grzybicę stóp to nic. Pestka. Łatwizna. Zarówno samo pytanie jak i na nie odpowiedź jest jak bułka z masłem. Pytanie o jedzenie jednak jest dla wielu tak intymne, że odpowiedź na nie przypomina spowiedź w konfesjonale. Wiem, co mówię. Przechodziłam to.

Okazuje się, że połowa to wegetarianie, przy czym każdy inaczej interpretuje wegetarianizm. Jedni nadal jedzą sery i jajka, inni podjadają rybę. Wszystko jedzą wyłącznie z ekologicznych sklepów, gdzie marchewka jest za dychę. Czego nie robi się dla przyjaciół. A co tam.

- Jajecznica? Jem tylko jedno jajko tygodniowo. Mój dietetyk mi zalecił. Są takie w proszku, ekologiczne, wiesz? E, bardzo dobre, zero cholesterolu.
- Głęboki olej? A czy chcesz mieć raka? Zatory w żyłach? Od tego skóra się starzeje szybciej. A jelita? Lepiej nie mówić. Dam ci lekarza, który zbada ci jelita. Lewatywę zrób.
- Tylko rzepakowy. Od innych jedzenie staje w jelitach.

Obowiązkowo też wszyscy ci, którzy nie tak dawno wtryniali kanapeczki i croissanty, teraz nagle mają modną alergię na gluten.

- Mąka? Musisz robić na mące? Chcesz umrzeć?
- A z jakiej robisz, bo tylko orkiszowa.
- Orkiszowa? Zwariowałaś? Orkiszowa to zło, są już najnowsze badania…
- Najlepiej na kaszce jaglanej wychodzą.
- Nie, najlepsza jest żytnia, może być z Biedronki.
- Tylko jaglana kasza, z niej wszystko robię. Jaki ryż? Może jeszcze z torebki!
- Pieczywo chcesz dać? No błagam, chcesz mieć wzdęcia?
- Tak, może być, ale tylko ciemne, ekologiczne i na zakwasie, najlepiej sama zrób. Zakwas zrób, tak, można samemu.
- Samą marchew zrób. Ugotuj. Jest chleb z marchwią. Dobry na jelita.
- Wezmę swoje jedzenie, jem tylko to, co mi kierowca przywiezie.

Pytanie o to, co kto pije, w końcu też musiało paść. Na koniec, kiedy już na granicy histerii widziałam oczami wyobraźni siebie robiącą dla każdej z kilkunastu osób inną potrawę, zupełnie jak w pięciogwiazdkowym hotelu…i wyszło mi, że robię wódkę, ale ekologiczną, o smaku zielonej herbaty…

- Herbata, najlepiej zielona, wiesz jest taka tajska, ona jest w proszku, masz? Jest w jednym sklepie w Warszawie…
- Tylko biała albo czerwona. Sama przywożę, chcesz?
- X nie pije, na terapii jest? Nie wiedziałaś? Tak, tam to wszyscy już alkoholicy.
- Y pije, uważaj, będzie miał własną flaszkę. I wszystko inne też. Zawsze ma.
- Wyłącznie zioła, najlepiej mięta. Reszta to wróg. Niezdrowe i truje. Jak to, nie wiedziałaś, że herbata truje? Sama chemia? Głowa od niej boli.
- Pijesz czarną? A wiesz, że jest niezdrowa? Earl Greya pijesz? Jesteś szalona! To czysta chemia! Będziesz się szybciej starzeć.
- Jest dobra wódka ekologiczna, nie pije się tego gówna ze sklepu, bo może Cię zabić. Tak, ekologiczna truje mniej. W jakim ty świecie żyjesz!
- Bimber, pije się tylko zdrowy, domowy bimber. Mogę wziąć ze sobą. Mam trochę do wujka.

Przede mną lista. Wiem, co każdy je i co pije. Moja głowa pulsuje, ciało odmawia posłuszeństwa, a moje jelita, o których dowiedziałam się podczas tych rozmów więcej niż podczas całego życia, czują się kiepsko.

Tak, kiedyś to były imprezy. Pamiętacie jeszcze? Człowiek siadał, pił, jadł, bawił się i nie myślał ani o glutenie, trawieniu, ani o jelitach. Ani tym bardziej, czy pijąc herbatę zachoruje na raka czy może będzie miał wzdęcia. Bo wzdęcia to twój wróg. Największy.

Jak i chwilowe jedzeniowe mody, alergia na gluten z gazety, dieta od dietetyka z bożej łaski i jajka w proszku. Bez cholesterolu. Mogą być popijane ekologiczną wódką, która truje mniej niż ta z monopolowego…Tak pomyślałam wciągając shake z bananem orzechami i mrożoną truskawką z dyskontu, na zwykłym jogurcie. Tak, mój koniec jest bliski. Moje jelita ani chyba zaraz zdechną, mój rak mnie dogoni, a skóra będzie jak wiór.

Impreza się odbyła, dla ciekawych. Około północy wszyscy wtryniali smażone ziemniaki z dyskontu. Na maśle. I pili zwykłą wódkę z monopolowego.

Jakoś przeżyli i żyją do dzisiaj. Ich jelita również.

Smacznego!

Karolina Korwin-Piotrowska dla WP Opinie

Karolina Korwin-Piotrowska - dziennikarka, felietonistka i pisarka. Autorka ksiązek: "Bomba czyli alfabet polskiego szołbiznesu', "Ćwiartka raz" i "Krótka książka o miłości". Z wykształcenia historyk sztuki, z zamiłowania promotorka popkultury, badaczka szołbiznesu, znawczyni filmu i miłośniczka psów. Od lat prowadzi w TVN Style program "Magiel towarzyski", pisze felietony i jest komentatorem TVN24 BiS. Wykładała dziennikarstwo na SWPS. Prowadzi wykłady i treningi medialne oraz z prezentacji. W 2015 roku znalazła się na liście najbardziej wpływowych celebrytów tygodnika "Wprost" oraz na liście 10 najbardziej wpływowych i opiniotwórczych polskich dziennikarek według "Gazety Wyborczej".

Źródło artykułu: WP Opinie

Wybrane dla Ciebie

Żywcem zakopały noworodka. Jest akt oskarżenia
Żywcem zakopały noworodka. Jest akt oskarżenia
Strzelanina w pobliżu dworca w Brukseli. Są ranni
Strzelanina w pobliżu dworca w Brukseli. Są ranni
Duma przyjęła ustawę. Koniec porozumienia Rosji z USA ws. plutonu
Duma przyjęła ustawę. Koniec porozumienia Rosji z USA ws. plutonu
Kaczyński o alkoholu w Sejmie. "Nie mam nic przeciwko zakazom"
Kaczyński o alkoholu w Sejmie. "Nie mam nic przeciwko zakazom"
"Nie trzymasz ciśnienia". Kulisy awantur w poselskiej restauracji
"Nie trzymasz ciśnienia". Kulisy awantur w poselskiej restauracji
Niemiecka prasa o wypowiedzi Merkel: "Pogarsza sytuację"
Niemiecka prasa o wypowiedzi Merkel: "Pogarsza sytuację"
Restrykcje wobec rosyjskich dyplomatów. Rosja zapowiada
Restrykcje wobec rosyjskich dyplomatów. Rosja zapowiada
Niemiecki rząd reaguje na słowa Tuska. "Czekamy na rozstrzygnięcie"
Niemiecki rząd reaguje na słowa Tuska. "Czekamy na rozstrzygnięcie"
Pies rzucił się na policjanta. Właściciel poniesie konsekwencje
Pies rzucił się na policjanta. Właściciel poniesie konsekwencje
"Naraziła policję na śmieszność". Ocenił nieudaną blokadę
"Naraziła policję na śmieszność". Ocenił nieudaną blokadę
Tusk odporny na "szantaż Hołowni". Koalicjanci zdziwieni nowymi żądaniami
Tusk odporny na "szantaż Hołowni". Koalicjanci zdziwieni nowymi żądaniami
Niebezpieczna sytuacja podczas grzybobrania. Powiadomiono policję
Niebezpieczna sytuacja podczas grzybobrania. Powiadomiono policję