Kara za zdradę
Prof. Adam Koseski, który nie chciał
firmować swoim nazwiskiem Akademii Bydgoskiej, odejdzie z uczelni,
informuje "Gazeta Pomorska" i dodaje, że rektor AB, prof. Adam
Marcinkowski, o odejściu profesora zawiadomił ministerstwo
edukacji.
01.12.2004 | aktual.: 01.12.2004 09:53
Rozstajemy się. Profesor będzie u nas pracował do końca roku, później zostanie mu tylko etat w Wyższej Szkole Humanistycznej w Pułtusku - powiedział "Pomorskiej" rektor Marcinkowski.
O co chodzi? Jak już informowała gazeta, Akademia Bydgoska od wiosny tego roku stara się o uprawnienie do doktoryzowania na politologii. Gdyby je dostała, miałaby sześć uprawnień i spełniałaby formalne wymagania potrzebne do przekształcenia się w uniwersytet.
Wszyscy liczyli na to, że najpóźniej w listopadzie uprawnienia dostaniemy - mówi jeden z pracowników AB. Do wniosku dołączona była lista samodzielnych pracowników naukowych dających gwarancję przeprowadzania przewodów doktorskich, na liście był m.in. prof. Koseski.
Zanim jednak Centralna Komisja ds. Stopni i Tytułu zajęła się sprawą Akademii, prof. Koseski zrezygnował z firmowania swoim nazwiskiem politologii na AB. Zadzwonił do Centralnej Komisji i poinformował, że teraz wspierać będzie politologię w Wyższej Szkole Humanistycznej w Pułtusku. W AB co prawda był zatrudniony na pierwszym etacie, ale za to w Pułtusku został rektorem. Centralna Komisja odłożyła wniosek AB, a wobec braku sześciu uprawnień do doktoryzowania, Rada Główna Szkolnictwa Wyższego negatywnie zaopiniowała wniosek o przekształcenie AB w uniwersytet. (PAP)