Kapusta cię tępi, koledzy docenią
Prokuratorzy, którzy opierali się naciskom na umorzenie sprawy likwidatora SdRP, zyskali zaufanie swoich kolegów - ujawnia "Gazeta Wyborcza". Czyżby w prokuraturze obowiązywała maksyma: "warto być
przyzwoitym" (tytuł znanej książki Władysława Bartoszewskiego)? -
pyta "GW".
Wyniki ostatniego zgromadzenia prokuratorów warszawskiej prokuratury apelacyjnej wskazują na to, że tak. Zgromadzenie (odpowiednik korporacyjnego samorządu), opiniowało ostatnio obsadę szefów trzech prokuratur rejonowych - Żyrardowa, Pragi Północ i Śródmieścia. Dwaj pierwsi kandydaci dostali po ponad 80 głosów na 107 możliwych. Prok. Dariusz Bieniek ze Śródmieścia, pupil prok. apelacyjnego Zygmunta Kapusty, który chciał odstąpić od oskarżania b. likwidatora SdRP, dostał ok. 30 głosów na "tak" przy 60 przeciwnych - pisze "GW".
Zgromadzenie wybierało też przedstawicieli do kolegium przy prokuratorze apelacyjnym (to ciało doradcze opiniuje m.in. awans zawodowy). Zgłoszona z sali weszła do kolegium prok. Katarzyna Bosiakowska, ta sama, która nie uległa sugestiom Kapusty, by umorzyć sprawę likwidatora, i opisała to na dodatek w służbowej notatce.